Stary Stary
518
BLOG

Konserwa

Stary Stary Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

Prawica przypisuje sobie tradycje religijnego posłannictwa. Chcą zbawiać świat, szczególnie zaś Polskę, nawracając wszystkich na swój model chrześcijaństwa. Rzecz trwa co najmniej od czasu Oświecenia, kiedy walka z zachodnim stylem życia legła u podstaw osiemnastowiecznego sporu pomiędzy zwolennikami orientacji sarmackiej i francuskiej. Początki zaś takiej specyfiki widać już od czasów pierwszych Piastów, kiedy księstwo Mieszka zostało ofiarowane papieżowi, co je ustawiło w opozycji do cesarza, władającego wówczas Europą, leżącą na północ od Alp.

Tymczasem przeciwnicy tego rodzaju posłannictwa zauważają, że zachodnie kraje swój gospodarczy prymat osiągnęły po oderwaniu się od Rzymu, świętopietrza i danin na budowę chociażby katedr. Wedle nich sukcesy cywilizacyjne państw protestanckich nie wynikają z osobistych talentów ich mieszkańców, a z podporządkowania tam religii władcom, co odblokowało rozwój nauki. Obiektywnie trzeba zauważyć, że my także przeżyliśmy złoty wiek w czasie rozluźnienia stosunków z Rzymem i natychmiast po kontrreformacji zaczęliśmy grzęznąć w kryzysie.

Istotnie, tradycyjne chrześcijaństwo nie najlepiej wypada w rzeczywistości. Można to dostrzec w Hiszpanii, która swój krótki złoty wiek przeżyła w czasie odkryć geograficznych, dzięki bogactwom “odzyskanym” ze świątyń pogańskich “dzikusów”. Potem zapadła w ciągły kryzys, skończony paroksyzmem wojny domowej. Włosi zaś rozkwit sztuki, szczególnie w Renesansie, wedle wielu badaczy zawdzięczają nie specjalnym predyspozycjom, a płynącym do Rzymu z całej Europy pieniądzom.

Nie dziwi też w tym kontekście żywe w społecznościach dominującej religii przekonanie, że to żydowski, masoński, czy wreszcie cyklistowski spisek opanował świat. Istnieje tam bowiem władza równoległa do państwowej, zawsze zajmująca najokazalszą budowlę w każdej miejscowości. Nie trudno więc ich mieszkańcom uwierzyć w istnienie jakiejś utajonej siły, zarządzającej wszystkim niezależnie od oficjalnych centrów władzy.

Uzurpowanie sobie w tych warunkach jakiejś szczególnej roli cywilizacyjnej konserwatystów wydaje się wielce ryzykowne. Gorzej, przypomina wschodni sposób oddziaływania na lud, który wprawdzie uznawany tam za czysty, bezgrzeszny i święty jest bezlitośnie wyzyskiwany przez kapłanów, możnowładców i carów.

Nasze położenie na styku kultur, cywilizacji i religii stawia nas pomiędzy specyficzną żarliwością fatalistycznych tradycji Wschodu i często lewicującą nowoczesnością Zachodu. Trudno się więc dziwić zwrotom naszej polityki, której skutki wyraźnie jednak pokazują gdzie jest częściej racja.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka