Stary Stary
379
BLOG

Rozwiązanie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 19

 Piątkowe weto Polski w sprawie zamiaru wzmożenia redukcji CO2 przez Europę wzburzyło organizacje ekologiczne. Polska pogorszyła według nich wizerunek swojej przestarzałej gospodarki bo się nie zgodziła na wyznaczanie sobie ambitniejszych planów zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do osiągnięcia po 2020 roku. Zanim się nie skończą globalne negocjacje klimatyczne. Trzeba zatem zdaniem ochroniarzy wypracować nowy sposób podejmowania decyzji w Unii, który uniemożliwi jednemu państwu blokowanie innych. Niejaka Julia Michalak z jakiejś mniej znanej, zagranicznej organizacji ekologicznej wyraziła nadzieję, że nasz kraj, który przedtem próbował dzielić Europę a teraz staje w poprzek przysporzeniu miejsc pracy w inwestycjach energetycznych utraci wskutek swego weta fundusze pomocowe.

W Szczecinie się odbyła demonstracja przeciwników energetyki jądrowej. Wsparły ją ukraińskie feministki z grupy Femen, które się znowu rozebrały ale nie do końca. Pozostały w przybraniu imitującym trzecią pierś co uważają za skutek budowy atomowych elektrowni. Od czasu, kiedy protestując w Kijowie przeciwko Euro 2012 demonstrowały skutki nazbyt łatwego pozbywania się przyodziewku (sugerowały wzrost prostytucji w wyniku napływu kibiców na Ukrainę) ich merytoryczne kompetencje wyraźnie chyba zmalały. Konsekwentnie jednak stoją po stronie spalania taniego, ukraińskiego węgla, co pozostaje w silnej opozycji wobec postawy przedstawicieli organizacji ekologicznych. Może dlatego, że wstrętu do CO2 się nabiera dopiero po przywdzianiu przynajmniej podstawowej bielizny. Efekt cieplarniany się bardziej wtedy odczuwa.
 
Interesujące, że wszelkie ideologie demonstracyjnie nie dostrzegają sprzeczności gnębiących ich łono. Nie chcą węgla, nie chcą atomu a chcą… czego? Ruskiego gazu? Arabskiej nafty? Podobnie jak ci, którzy blokują jednocześnie antykoncepcję i  seksualne uświadomienie oburzając się na aborcję. Najweselsze jednak, że jednakowo próbują karać tych, którzy chcą korzystać z przysługujących im praw. Przecież prawo do weta jest zapisane w przepisach unijnych podobnie jak prawo do edukacji czy stosowania środków antykoncepcyjnych w kodeksie każdego z państw członkowskich. 
 
Prawdą natomiast jest, że sięganie po ambitniejsze technicznie cele prowadzi do nowych inwestycji i rozwoju gospodarki. Tylko my swoją w tym względzie zdolność ucięliśmy w energetyce wprowadzając do niej w końcu dziewięćdziesiątych jeszcze lat ubiegłego wieku państwowo regulowane ceny. Wytwórca prądu lub ciepła był pozbawiony możliwości kształtowania swoich przychodów zgodnie z wymogami rynku. Pozostawał zatem przy archaicznych, ręcznie obsługiwanych kotłach węglowych, nad wyraz drogich w eksploatacji a przede wszystkim wysoce nieefektywnych. Mamy zatem ogromne zapóźnienia, powstałe już po odejściu od komuny, na którą chętnie zwalamy trapiące nas nieszczęścia. To jej pryncypia, wprowadzane w obawie przed dopuszczeniem do wzbogacenia się “prywaciarzy” doprowadziły do tego, że emitujemy dwutlenek węgla, kogenerację mamy w powijakach a ciepło i prąd najdroższe w Unii.
 
Skoro się wtedy okazaliśmy głupcami, nie możemy się dziwić, że się nas teraz straszy odebraniem dotacji czy zwiększoną liczbą kobiecych piersi. A na tym wszystkim pewnie skorzysta jakiś rodzaj energetycznego podziemia aborcyjnego, który będzie pokątnie sprzedawał kostki ogniw paliwowych, napędzane metylaczkiem a dające jednocześnie ciepło i prąd do mieszkania. Bez oglądania się na kopcące wściekle ciepłownie czy gaz od Putina.
 
Tylko… od ust sobie odejmować trzeba będzie znowu. To paliwo oczywista oczywistość.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka