Stary Stary
877
BLOG

Temat

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 31

 Nowy rok i mamy nowe informacje z rynku paliw. Nie, nie ze stacji benzynowych. Tam jest na ogół tradycyjnie, nienajlepiej. Z naszych złóż. Po pierwsze, to były już zatrzymania za łapówki pobrane wg CBA od potencjalnych koncesjonariuszy przez jakichś urzędników Ministerstwa Środowiska i pracowników PIG. Po drugie to się okazuje, że nasz gaz łupkowy jest w tych samych skałach podścielony ropą naftową o znakomitej jakości i niewykluczone, że się przewidywania naszych geologów o wielkiej polskiej nafcie wreszcie spełnią. Po trzecie, to Amerykanie opatentowali nową technologię wytwarzania benzyny syntetycznej z węgla, tańszą od tej z ropy, wydajniejszą, wymagającą metanu, którego jak się okazuje mamy w Polsce mnóstwo. Wszystko razem daje nadzieje, że się jako dostawca materiałów pędnych i smarów dla Unii Europejskiej staniemy w znacznej mierze alternatywą dla Bliskiego Wschodu, Rosji i Afryki. 

Zdumiewająca też wiadomość pochodzi ze sfer biurokratycznych. URE oto, dzięki stałemu elementowi gry, czyli domaganiu się od PGNiG kolejnych wyjaśnień dla czekającego już od dawna wniosku taryfowego doprowadziło do tego, że nasz potentat paliwowy traci dziennie około pięć milionów złotych. W ciągu miesiąca jest to 150 milionów czyli równowartość kilkunastu odwiertów. Nasi więc, narodowi posiadacze koncesji na poszukiwania gazu hamują wiercenia dając przewagę obcym. Dzięki temu zagranicznicy wcześniej ukończą roboty rozpoznawcze, uruchomią wydobycie i jako pierwsi mając metan sprowadzą do nas swoje technologie produkcji benzyny i na naszych stacjach benzynowych też będzie pięknie. Tak by to wspaniale i dalekowzrocznie nasi czynownicy dbali o nasz interes?
 
Jest jednakowoż jeden warunek. Ceny polskiego węgla by się musiały jakoś zrównać ze światowymi. W Antwerpii można go dostać za 110,23 USD za tonę. Według dzisiejszego kursu złotego jest to 375 złotych a w naszych kopalniach chodzi od 423 złotych za tonę. Gaz się tanio przetacza rurociągami. Niedługo wystarczy go u nas wtłoczyć do ogólnoeuropejskiej sieci aby natychmiast w Antwerpii odebrać z tamtejszego rurociągu potrzebną ilość i tam, korzystając z przebudowanych miejscowych rafinerii przerobić na benzynę. Z czarnego złota dostarczonego statkami. I my ją po staremu będziemy sobie importować, zamiast się pławić we własnej, taniej jak barszcz. 
 
Rzecz wygląda niepokojąco. URE w rzekomym interesie naszych kieszeni - za gaz w kuchenkach teraz mniej zapłacimy - sprowadza straty na naszą spółkę a związki zawodowe w interesie klasy robotniczej windują ceny węgla ponad światowy poziom. Wspólny zaś, rzekomy interes naszych kieszeni i rzeczywisty naszych związkowców doprowadzi do tego, że się staniemy krajem surowcowym, zamiast producentem końcowych wyrobów.
 
W tym jest jednak żelazna logika gospodarcza. Kraj, w którym się preferuje ręczne sterowanie rynkiem nie jest godzien nowoczesnej produkcji. Najlepiej więc dla światowej gospodarki będzie, kiedy nami owładną jacyś populiści, od których się zawsze pod stołem jakąś regulowaną cenę czy też koncesję dostanie. I wtedy się u siebie, w Antwerpii czy gdzie indziej rozkręci wytwarzanie końcowego produktu zbierając rentę za nowoczesność. Przetworzone kopaliny są co najmniej dziesięciokrotnie droższe od surowych.
 
A my? Toż czynownicy się teraz troszczą o nasze kieszenie i pomyślność górniczych związkowców a niebawem się najzmyślniejsi z nich zatroszczą o własną. Już się przecież chyba zaczynają. To i tak chyba zostanie.
 
PS. O prokuraturze niczego nie napiszę. Nie mój interes. Chyba,  że się do niej zaczną politycy mieszać. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka