Stary Stary
383
BLOG

Zasługi

Stary Stary PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

– Gdzie jest Piotrowicz – dopytywał słuchacz w SMS-ie wysłanym do “Szkła kontaktowego”. Rzeczywiście, gdzieś zniknął protagonista bojowników w wojnie z Trybunałem Konstytucyjnym, weryfikator ocen autorstwa autorytetów prawniczych, fachowiec starej, dobrej daty. Nikt już nie potrzebuje jego usług? “Precz z komuną” – głoszone przezeń hasło jest już bezużyteczne? Zwalczył już wszystkich komunistów?

Wydaje się, że tak. Teraz chyba zaczyna gorzeć batalia z ludźmi specjalnej troski. Takimi niespełna rozumu, co to na przykład kwestionują prawo preześnych ochroniarzy do przebywania w miejscu zastrzeżonym dla parlamentarzystów. Tam się też boi? Nie pojmują istoty “dobrej zmiany”, która kończy z wyłącznością elit na przywileje i daje je wszystkim. Z wyjątkiem dziennikarzy, osób kulturalnie wskazywanych przez ludzi zatroskanych o jakość dyskursu politycznego i w ogóle “gorszego sortu” – czyli oczywistej oczywistości.

A walka to niezwykle trudna. "W tej partii jest problem z komunikacją i coś takiego, co nazywam nadgorliwością małych piesków" stwierdza zagorzała do niedawna zwolenniczka Prezesa. We własnych szeregach jawią się ludzie gotowi kwestionować decyzje Prezesa, który podjął właśnie batalię z układem, dławiącym gminy. Publikują oni też listy, kwestionujące preześną wiedzę o Polsce, nabytą w wyniku osobistych kontaktów z wyborcami. Znacznie więc lepszą i głębszą od tej, którą posiedli oni sami. Jest bowiem obiektywna, jak wszystko co przemyślał Prezes.

Jest tu trudniej niż w wojsku, które zgodnie z wymogami dyscypliny bez oporów głosi apel smoleński na uroczystościach rocznicowych powstań narodowych, czy zgoła bitwy grunwaldzkiej i salutuje cywilom delegowanym przez ministra. Chociaż i tu się pojawia publiczny list, którego autor próbuje stawiać godność żołnierską, poczucie wartości ponad wolę ministra.

Rezygnacji więc z talentów posła Piotrowicza nie usprawiedliwia zwycięski koniec batalii z komuną. Są inne fronty walki o dobrą zmianę i słusznie się ludzie dopytują o los człowieka sprawdzonego w dawaniu odporu sługusom i takim innym, co to nie wiadomo, kto za nimi stoi. Wszak “vox populi, vox Dei”.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka