Stary Stary
1022
BLOG

Rok

Stary Stary PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

Minął rok kalendarzowy i poza kolejną próbą gruntownej przebudowy Polski musimy się pogodzić ze świadomością, że z dwóch typów ludzi zaangażowanych politycznie, wyposażonych w umysł plemienno wojowniczy lub w zdolności poszukującego prawdy zwiadowcy, plemieńcy mają teraz zasadniczą przewagę. Oni nadają ton politycznej narracji, z zachwytem przyjmując najbardziej nawet oczywiste bzdury swojaków i zaciekle zwalczając najmądrzejsze wypowiedzi obcych.

W ten schematwpisał się nawet prezydent, twierdząc jakoby propozycje dotyczące ograniczeń dla dziennikarzy w Sejmie były tylko tezami do konsultacji. Nie ma zatem żadnego powodu do awantury, jaką wywołały. Przedstawiono jednak nowe przepisy i podano datę ich wprowadzenia w życie. Aliści rzecz jest oczywista  tylko dla kogoś wyzwolonego z poczucia plemiennej solidarności.

Niewypada to aż tak drastycznie jak konieczność przyznania racji przekonaniu, że Putina przeraziła możliwość wsparcia przez Donalda Trumpa naszych starań o odzyskanie wraku. Nawet nie tak bardzo jak oświadczenie o materialnych podstawach aktywności liberalnej opozycji,złożone przez niedawną kandydatkę do prezydentury.

Z plemiennego myślenia wynikają też skrajności. Na przykład postulatodebrania TVN-owi koncesji, bo zagraniczne media niszczą jakoby prawdę w Polsce. W odróżnieniu oczywiście od narodowych i radiomaryjnych. Te żywią odbiorców najczystszą prawdą.

Do takiego typu wrażliwości należy też radość zprzezwyciężenia imposybilizmu władz, czego dowodem ma być wydatek milionów na kolekcję Muzeum Czartoryskich. Teraz bowiem jest we władaniu rządu, czylipozostanie w Polsce niezależnie od rzekomo niepewnej woli jej dawnych właścicieli. Brak przyzwoitości w polityce miałby zatem oznaczać jej niedostatek również u książąt?

Giełda zaś rośnie za sprawą spadku wartości złotego. Zagraniczne banki chętnie nam pożyczają wydrukowane wskutek greckiego kryzysu pieniądze, które rozdajemy lub inwestujemy w państwowe spółki, a krajowa waluta traci wartość. Efektem jest sztucznywzrost majątku spółek skarbu państwa, przejmujących aktywa uciekającego kapitału zagranicznego. Ogólny zaś stan gospodarki reprezentuje teraz wartość rodzimej waluty.

“Chwila szaleństwa przy urnie wynikająca ze znudzenia, chęci jakiejkolwiek zmiany i rozleniwienia kosztowała nas wszystko i anulowała ćwierć wieku sukcesów” – pisze publicysta Kultury Liberalnej. Przyszedł chyba czas na odwiedzenie dna, wskutek czemu możemy wrócić na nasze tradycyjne miejsce w szeregu narodów od wieków uchodzących za zacofane.

Mieliśmy postpolitykę, mamy postprawdę, a w rzeczywistości postmądrość, scharakteryzowaną przez Prezesastwierdzeniem, że przedkłada swoją wizję państwa ponad wzrost gospodarczy. Nie doświadczamy więc może postprzyzwoitości i postmoralności w takim stopniu, jakiego by się można było obawiać, są bowiem tonowane przez cynizm. Stąd jednak konieczność stosowania kalki dla procesów myślowych nowego Homo sapiens jest już nieodzowna.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka