Stary Stary
1266
BLOG

Okrągłostolarze

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 86

Komuna rządzi nieprzerwanie. Przy Okrągłym Stole zapewniła sobie miękkie lądowanie i teraz się panoszy, okradając lud z apanaży, należnych mu z racji wypracowania kapitału, bezprawnie zawłaszczonego przez nomenklaturę. Taką kwestię wypowiadają wszyscy trybuni ludu, od Stanisława Tymińskiego, przez Andrzeja Leppera do Pawła Kukiza.

Dla potrzeb kampanii wyborczej powtarzają też ten mit co bardziej zręczni lub bezwstydni populiści, obiecując naprawienie krzywd. Zawsze też potem rzesze totumfackich lądują na państwowych posadkach, po oddaniu władzy uzupełniając szeregi uwłaszczonych nomenklaturowców, systematycznie trzebione przez czas i biologię.

Różne jest tylko ukierunkowanie ideologii. “Lewicowcy” odżegnują się od Kościoła i robią to samo co “prawicowcy”, którzy w przeciwieństwie do nich chętnie współpracują z klerem. Jedni i drudzy starannie jednak dbają o to aby nie zadrzeć zanadto z hierarchami, bo to może oznaczać utratę władzy.

Z nakreślonego tu schematu wyłamują się rządy pierwszych lat po odzyskaniu wolności i częściowo ośmioletnie trwanie Platformy u władzy. Wtedy zaniedbano ideologię, starannie jednak unikając konfrontacji z Kościołem. Dlatego zarówno “lewicowi” jak i “prawicowi” populiści zajadle atakują rządy Mazowieckiego, Bieleckiego czy Tuska, zarzucając im komunistyczne instalowanie kapitalizmu (sic!). Inaczej się nie da nazwać tego politologicznego dziwoląga, stworzonego przez narrację typu “łapaj złodzieja”, mającą ukryć otwartą lub kamuflowaną restaurację gospodarki nakazowo rozdzielczej.

Powodem takiego stanu jest fakt, że po upadku komuny nie było u nas poza nomenklaturą kadr, zdolnych do zarządzania gospodarką. Kiedy więc doszło do prywatyzacji “majątku narodowego”, należałoby cały system przepuścić przez sito konkurencji, aby go oczyścić z ludzi przypadkowych. Niestety, nie zrobiono tego z winy “prawicowych” ideologów, których szaleństwa dwukrotnie dopuściły do władzy “lewicowców”, jawnie blokujących deregulację. Podobnie zresztą postępowali “prawicowcy”, udający zainteresowanie gospodarką, a w istocie walczący o życie poczęte czy inne takie pryncypia. Przedsiębiorczość pozostała zależna od biurokracji.

Najweselsze w tym wszystkim jest to, że trybuni ludu lądują na śmietniku historii. Ich gniew jednak toruje drogę zręczniejszym populistom. W zamieszaniu walk o poparcie dała się rozkawałkować bezbożna “lewica” i teraz jej ideolodzy wspierają pobożną słowem. Wczoraj na przykład Kazimierz Kik w programie “Tak jest” obwieścił, że Stanisław Piotrowicz jest w porządku, ale doświadcza ataków opozycji, bowiem jest twarzą nowego ładu konstytucyjnego, który PiS wprowadzi 19 grudnia, po zmianie prezesa TK.

Przed opozycją więc stoi teraz zadanie wyrwania się z zaklętego kręgu pokomunistycznego sieroctwa. Kiedy się to uda, populizm łatwo padnie ofiarą własnego niedołęstwa. Wziąwszy bowiem nieostrożnie władzę odsłonił niekompetencję, zawsze będącą jego istotą.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka