Genderyści, wyzywająco gryzący marchewkę podczas jazdy rowerami donieśli na nas do ONZ. Komitet Praworządności wezwał więc nas do opublikowania wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Rzecz nastąpiła po tym, jak w październiku eksperci Organizacji debatowali o poczynaniach polskiego rządu. Nie posłuchali głosów naszych polityków, którzy zapewniali, że to nie oni, a ten wstrętny Trybunał jest w kolizji z Konstytucją. Oni przecież reprezentują większość. Ustawę Zasadniczą ona właśnie przyjęła, zatem co oni uchwalą jest właśnie Konstytucją, a nie to co tam kolesie wyczytali w starych papierach.
Polska wybrała izolację. Nie ma dla niej miejsca przy ważnym stole. Odwołanie paryskiego szczytu Trójkąta Weimarskiego nie oznacza jego przesunięcia, ale zamrożenie. To przygrywka dla odsunięcia Polski od głównego nurtu polityki europejskiej. Nasz bowiem prezydent nie może w żadnej sprawie wyrazić wspólnego zdania z prezydentem Francji i kanclerz Niemiec. Zakwestionowaliśmy przecież wszystkie wartości europejskie i to nie tylko w sprawie uchodźców, ale również względem przyszłości Unii, poszanowania zasad praworządności, europejskiej współpracy obronnej. Tak pisze “Le Monde” w reakcji na wywiady Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego.
Nasze postępowanie budzi też sprzeciwy w Czechach, państwie Grupy Wyszehradzkiej i potencjalnym uczestniku Międzymorza. Tam krytykują pomoc, której nasz rząd udziela kopalniom i… donoszą niczym niegdyś posłowie PiS na sfałszowane rzekomo wybory w Polsce. OKD, ich jedyny zespół zakładów górnictwa węglowego traci bowiem nasz rynek. Zdany na własne siły nie może konkurować z dotowanym, śląskim paliwem. Złożyli więc skargę nie gdzie indziej, a do Komisji Europejskiej. Nasz obyczaj polityczny nakazuje, aby Czechom wytknąć teraz coś brzydkiego z ich przeszłości. Może też nie jadali widelcem albo nie implantowali żubrów? No i na teatr mówią “divadlo”. Będą się mieli z pyszna, ale sami sobie będą winni.
Rzecz pewnie będzie tłumaczona tak, jak w przypadku blokowania nacjonalistycznych stron na Facebooku. Wedle wyrazicieli tej teorii FB pochodzi z Doliny Krzemowej, a tam wymyślono gender. Nie może więc być inaczej, serwis jest podporządkowany “lewactwu”, które dla prześladowania prawdziwych Polaków zatrudnia w Dublinie czterech cenzorów z Polski. To bowiem nie ksenofobia, rasowa nienawiść, homofobia i mizoginizm są przyczyną facebookowych blokad, a spisek przeciwko naszym domorosłym, “prawicowym” piewcom dyktatury proletariatu. Ba, w ostatecznym celu chodzi o to, aby ich ograbić z kapitału. Pewnie tego, co go otrzymali pod nazwą stypendiów demograficznych.
Gdy zaś Polacy wspólnie robią coś oczywistego także dla zagranicy, prezes PiS opuszcza zgromadzenie. On w tym nie bierze udziału. Na międzynarodowym forum tak się ma teraz pewnie zachować Polska. I ma trwać. Bo inaczej by padła na kolana.
