Stary Stary
1956
BLOG

Igrce

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 76

Jest liczbowy wymiar “dobrej zmiany”. Wykres prezentowany w Internecie pokazuje napływ funduszy europejskich do Polski w czasie. Przed radosną twórczością “dobrozmieńców” było ponad 1,2 biliona euro w ciągu sześciu miesięcy, w 2016 roku zjechało do marnych kilkudziesięciu milionów. I to nie z powodu jakiegoś skąpstwa Unii, czy kar nakładanych na Polskę za to, że wstała z kolan. Z powodu nieprzygotowania kolejnych inwestycji. Zwyczajnie, nie ma za co płacić. Nowa ekipa rzeczywiście dokonała lewarowania środków inwestycyjnych, ale zamiast je podnosić, skutecznie wcisnęła w podłoże. Jak się to jeszcze zestawi z długiem publicznym i planowanym na przyszły rok deficytem, rzecz zaczyna przerażać.

Nie działa też właściwie jednolity plik kontrolny, który miał uszczelnić system podatkowy i zapewnić dziesiątki miliardów dodatkowych wpływów do budżetu. Regulacja zawiera szereg błędów, charakterystycznych dla pospiesznego opracowywania przez fachowców pozbawionych wystarczającego doświadczenia. Rzecz wymaga zatem przepisów precyzujących wątpliwości. W tym akurat rządząca partia ma ogromną wprawę. Trybunał Konstytucyjny był naprawiany sześciokrotnie w ciągu roku. Ponieważ jednak w dziele reformy TK czynnie uczestniczyła i Komisja Wenecka i Komisja Europejska, było łatwiej. Tutaj władza musi działać na podstawie sygnałów “z terenu”, a te napływają wolno.

Nic dziwnego, że wzrost PKB w tym roku będzie od ubiegłorocznego niższy o blisko jeden procent. Osiąga 3 wobec zakładanych 3,9%. To mniej od najbardziej pesymistycznych ocen jeszcze z pierwszego półrocza. Środki unijne nie wezmą też udziału w pobudzaniu przyszłorocznej gospodarki. Mamy więc smętną wizję budżetu, który opracowano wedle założenia, że produkt krajowy w 2017 roku osiągnie 3,6%.

Nic dziwnego, że coraz częściej głosy krytyczne się pojawiają z wnętrza jednolitego dotychczas obozu władzy. W spór z prezydentem wchodzi już nie tylko minister obrony, ale także spraw zagranicznych. Tadeusz Cymański, niegdyś złotousty wyraziciel “prawicowych” zasad równości społecznej nazywa Prezesa dyktatorem. Część klasy średniej, która jednak głosowała za PiS-em zdradza zniecierpliwienie coraz częstszymi zapowiedziami obłożenia jej dodatkowymi daninami i wyraźnie się odcina od “dobrej zmiany”. Gorzej, prokuratura chce wyjaśnień od komisji smoleńskiej.

Wszystko razem przypomina rok 2006, kiedy jeszcze PiS dzielił i rządził, ale coraz częściej się podnosiły głosy krytyki z wnętrza koalicji i coraz wyraźniejsze się stawało pęknięcie wewnątrz obozu władzy, powodowane przez aktywność osób bardziej zdolnych do krytycznego spojrzenia na rzeczywistość.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka