Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! [Jarząbek Wacław]
Odwołanie Kurskiego nie jest osamotnione. Z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa odeszło najpierw szefostwo departamentu kolejnictwa a potem dymisję złożył nadzorujący je wiceminister. Rzecz podobno wynika z konfliktów personalnych, które wystąpiły już przy mianowaniu “dobrego” agenta na szefa znaczącej spółki, podległej ministerstwu. Jako zaś realny powód zwolnień uznawany jest przez niektórych dwumilionowy kontrakt z niepowstałą jeszcze spółką, która miała przygotować kolej do obrony przed terrorystami w czasie Światowych Dni Młodzieży.
Rzecz jednak nie jest raczej prawdą, bo ujawnienie, że państwowe kopalnie są otoczone spółkami hienami, należącymi do związkowców i ich rodzin, które bez przetargu przejmują zadania kopalń i realizują je przez podwykonawców nie znalazły takiego oddźwięku. A przecież dotyczy to też czasów poprzedniej ekipy, której chętnie się przypisuje wszystko, co najgorsze.
Dymisje dotyczą nie tylko kolei i kopalń. Także w MSZ ma ustąpić wiceminister, który zawiadomił Komisję Wenecką o chęci skonsultowania z nią poczynań władz wobec Trybunału Konstytucyjnego. Takie postępowanie uzgodniono z Prezesem, ale kiedy zaowocowało kłopotami, nie on się okazał winny, nawet nie minister, a jego zastępca. To zdumiewająca srogość. W kabaretach się zawsze woźnych uznaje za winnych kłopotów państwowych firm i zwalnia, co mija bez echa, bo rekompensatą dla stróżów jest świadomość, że pomimo niskiego statusu mieli wpływ na sprawy ważne.
Są i mianowania. Oto senator, który przed wyborami przez całą noc blokował przejście przez korytarz hotelu, śpiąc tam pewnie w trosce o trud sprzątającego pokoje personelu, nie dostał się na listy zwycięskiej partii. Został za to członkiem rady nadzorczej państwowego banku, gdzie będzie mógł swoją empatię okazywać mniej może spektakularnie. Dołączył tu do niemałej już listy niegdysiejszych bohaterów medialnych doniesień, którzy zakończyli ich skutkiem kariery polityczne i teraz objęli stanowiska w państwowych spółkach.
Tak to się Prezes troszczy o wszystko i nie może mieć czasu dla konwenansów, ale tu i ówdzie się jeszcze pojawiają kłopoty.
