Stary Stary
902
BLOG

Przyszłość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 28

PiS się miota pomiędzy skrajnościami, bo nie ma w nim sfery umiarkowanej. Oportunistycznie usposobieni funkcjonariusze nowej władzy starają się spełnić jej wyborcze zapowiedzi nie bacząc na realne możliwości. Racjonalne, acz niezbyt głośne skrzydło ugrupowania stara się jakoś miarkować ich zapędy, bojąc się jednak losu Narodowej Rady Mediów, która została publicznie upokorzona przez Prezesa, kiedy próbowała przeprowadzić dymisję szefa TVP, wskazując na oczywisty upadek finansów kierowanej przezeń instytucji.

Los frankowiczów został w całości podporządkowany temu mechanizmowi. W rezultacie po grzmiących, aliści cichnących z czasem zapowiedziach, góra urodziła mysz. Powstał wreszcie projekt, wedle którego beneficjanci niegdysiejszej siły złotówki otrzymają rekompensatę za jej obecną słabość, spowodowaną także przez poczynania nowej władzy. Otrzymają zwrot części spreadów. Jest to marża, którą sobie doliczają banki, kupując obcą walutę. Czyli nie rynek zadecyduje o cenie kredytu, a urząd, który ustali co jest, a co nie jest sprawiedliwe. I to wstecz.

Ale nie w tym leży sedno. Posiadacze kredytów zaciąganych we frankach szwajcarskich byli łudzeni zwrotem nadpłaty, jaką musieli ponieść wskutek osłabienia złotego, jakie nastąpiło od czasu ich zaciągnięcia. Tymczasem oferuje się im zwrot ułamka poniesionych strat obiecując, że po roku będzie podjęta kolejna próba ulżenia ich losowi. Dlaczego nie teraz? Bo ani teraz, ani kiedykolwiek jest to niemożliwe bez ryzyka załamania systemu finansowego.

Ten zaś staje w obliczu kolejnej próby. Ma lewarować środki unijne i prywatne oszczędności do wysokości półtora biliona złotych, aby je utopić w inwestycjach, których efektem ma między innymi być milion elektrycznych samochodów na naszych ulicach. Kto je będzie kupował i za co, skoro trzeba będzie oddawać efekty lewarowania, nie wiadomo. Ale to będzie potem.

Gierek też zaciągał kredyty, budował za nie huty, fabryki domów, samochodów, telewizorów, ale też nici, nawet wykałaczek, a że potem nikt nie chciał kupować ich wytworów, to już nie jego wina. Pokrył Polskę budowami, których kikuty dotąd pozwalają demagogom czynić zarzuty kapitalizmowi i ów budowlany boom mu pamiętają różni apologeci, przypisując patriotyzm pomimo konstytucyjnego podporządkowania Polski Sowietom.

Fatalnie to wszystko rokuje na przyszłość przede wszystkim PiS-owi. Szczególnie, kiedy wskutek braku pieniędzy będzie musiał zrezygnować z wypłacania stypendiów demograficznych albo podnieść podatki.

Wtedy będziemy mieli apogeum zwarcia oportunistów z racjonalistami. Będzie gorąco, zwłaszcza że chyba niewielu z nich się zna na istocie  problemów, przed którymi stają.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka