Stary Stary
1248
BLOG

Rabacja

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 44

Rebelia. Już trzecia. Pierwsza obaliła rząd Jana Olszewskiego, druga nie gorszy odeń gabinet PiS, Samoobrony i LPR, trzecia wyciąga ręce po obecną władzę, która ma wprawdzie silną pozycję, ale nie tak mocną, jak rządy PO ˜- PSL. Tak zabrzmiało z trybuny na zjeździe stołecznej struktury PiS. Wszyscy też mogli 1. czerwca oglądać osiemnastoletnią rebeliantkę z Kalisza, która w Sejmie prezentowała postawę ogólnie przeciwną swoim nacjonalistycznym rówieśnikom.

Janina Paradowska przypomniała w związku z tym, że pierwszą rebelię w 1992 roku wyzwolił Antoni Macierewicz i był wówczas za to krytykowany przez Jarosława Kaczyńskiego. Rządy zaś drugiej “najlepszej w dziejach koalicji” zakończył atak na jej wicepremiera, wyprowadzony przez alianta.

Trudno się w tej sytuacji pogodzić z wyrazicielami opozycji, dostrzegającymi w opowieści o rebelii zapowiedź zwyczajowego traktowania jej uczestników. Pomimo wezwania do wieszania, dochodzącego z kręgów PiS. Jak się okazuje wypowiadanego jedynie “w kontekście kulturowo - historycznym”. Ten zabawny eufemizm ma chyba znaczyć jakieś egzekucje na wizerunkach przeciwników.

Takie przypuszczenie potwierdza los różnych oryginałów z grona dotychczasowych orędowników PiS-u, nagle dostrzegających wady ich faworytalnej dotąd formacji. Ponieważ ogłaszają swoje wątpliwości, stają w szeregu najbardziej zawsze znienawidzonych przeciwników, bo wyrosłych z własnego grona. I doświadczają “kulturowej”, bynajmniej nie “historycznej” egzekucji. Całkowicie współczesnej.

Rzecz się znakomicie wpisuje w modne ostatnio rozważania o przemyśle nienawiści. Im bardziej na niego utyskuje PiS, tym bardzie się nim posługuje. To dokładnie ten sam mechanizm, który inspiruje naszych dzielnych włodarzy do walki z układem, czy ostatnio rebeliantami. W ostatecznym rozrachunku zawsze znajdują się oni we własnym ugrupowaniu.

Bo PiS ma rzeczywiście słabszą pozycję od poprzednich rządów. Każdy z nich miał pół roku po wyborach poparcie na poziomie 70%, a nie nędzną połowę tego, w dodatku w sprzyjających porywach. W związku z tym musi się uciekać do sztuczek prawnych, czy propagandowych, aby jakoś wytłumaczyć swoją małą jednak popularność.

Bo na to, że rebelianci długo się nie ockną z dławiącego ich rozdrobnienia trudno liczyć. Wystarczy, że się ogółowi dotychczasowi liderzy opozycyjnych partii znudzą tak dalece, że ich elektoraty, w przytłaczającej większości popierające KOD znajdą wspólnego reprezentanta. I wtedy znowu nie pomogą żadne zaklęcia. Trzeba się będzie udać na kolejną turę politycznego niebytu.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka