Stary Stary
671
BLOG

Opinia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 47

Pomimo wysiłków nie udaje się znaleźć rozwiązania konfliktu, spowodowanego blokadą Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Praworządność jest u nas zagrożona. Taka jest konkluzja wczorajszych informacji w sprawie opinii Komisji Europejskiej o naszym kraju. Wszelkie więc uspokajające wypowiedzi koncyliacyjnych rzekomo decydentów wzięły w łeb. Zmierzamy ku izolacji i nic się w tym względzie nie zmienia.

Zbigniew Ziobro zareagował stwierdzeniem, że Komisja Europejska się miesza w wewnętrzny spór w Polsce. Jeszcze przed ogłoszeniem nie najlepszych doniesień z Brukseli dziennikarka “Do Rzeczy” uspokajała w TVN24 siebie samą, że Komisja Europejska jest wobec Polski bezsilna. Nie zdecyduje się na sankcje, bo te wymagają jednomyślności, a Węgry nas obronią. KE by wtedy przegrała i poniosła wizerunkową stratę. Ze strachu przed tym nie odważy się na krytykowanie Polski.

Wynikałoby z tego, że w kołach około rządowych najwyższą obawę budzi możliwość niepowodzenia przedsięwzięcia. Kto ustąpi, traci twarz. Można więc mniemać, że władza nie cofnie się ani na krok w sprawie TK. Stale też będzie nas łudziła zapewnieniami o owocnych i przyjaznych negocjacjach. Bruksela zaś, która nie żywi obaw wyrosłych w parafialnej atmosferze naszej prowincji, ale stojąca na gruncie prawa też się nie zmieni. Tym bardziej, że poparcie dla nas Węgier, borykających się z finansowymi trudnościami nie jest takie pewne, jak by to wynikało z niedorzecznych nadziei. Chociaż utyskiwania, że spór o Trybunał stał się jedynym sposobem na opozycyjność mogą zapowiadać ostentacyjne ustąpienie PiS-u, tłumaczone koniecznością odebrania przeciwnikom argumentów.

Najgorsze jest to, że się już teraz staliśmy raczej na pewno państwem drugiej prędkości, które straciło swoją uprzywilejowaną pozycję w Unii. Nie mamy już chyba szansy na kontynuowanie tego, co najlepiej obrazuje fakt, że w czasie rządów PO osiągnęliśmy blisko trzydziestoprocentowy przyrost jednostkowego PKB, najwyższy pośród państw Europy. Druga po nas, Turcja osiągnęła o połowę mniej.

Co nas zatem czeka? Chyba nie wzrost dzięki lewarowaniu unijnych pieniędzy na potrzeby inwestycji. Przecież ewentualne kolejne “owocne negocjacje z UE” dla zmiany sposobu wydawania przyznanych dotacji są niemożliwe wobec kwestionowania kompetencji KE. Bodaj na pewno wyzwolimy się też z “rozwoju zależnego”, wynikającego z wykorzystania obcego kapitału. Jak powiada premier Morawiecki "20 proc. potencjalnych inwestorów, którzy już by zainwestowali [w Polsce], stawia znak zapytania i czeka na ostatecznie zakończenie" konfliktu związanego z TK.

Wczoraj chyba przekroczyliśmy Rubikon. Ale przynajmniej wykazujemy konsekwencję i skuteczność w tym, co się nam bezwiednie zaplanowało. Nie prędko zostaniemy częścią Zachodu, który się tak rozpustnie tarza w bogactwie.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka