Trzy wczorajsze doniesienia. Wielce charakterystyczne.
Ekstradycja Romana Polańskiego była wedle sądu prawnie niemożliwa, bo sprzeczna z Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka z 1950 roku. Nasz minister sprawiedliwości składa jednak kasację, bo czyn był ohydny, uwolnienie od wydania reżysera Stanom wynikiem zabiegów establishmentu, a nikt nie może stać ponad prawem. Uzasadnienie wyraźnie przeciwstawia sentencji zaskarżonego wyroku ideologię, głoszącą spisek zdemoralizowanych elit, wykorzystujących dobry lud.
Jest też gorzej. Wojsko przywiozło do Poznania pięciometrowy posąg Chrystusa, aby go tam postawić przed jedną z parafii, gdzie zostanie w obecności ministra obrony poświęcony i przechowany do czasu ustawienia na ostatecznym miejscu. Niestety bez wymaganych formalności, ale dla wzmożenia patriotycznej postawy żołnierzy. Tutaj już wyraźnie chyba prawo traci prymat nad ideologią, domagającą się eksponowania symboli bez względu na ład architektoniczny i przepisy.
Na gali KSW35, cokolwiek to znaczy, w gdańskiej Ergo Arenie wchodzącego na ring zawodnika wolnoamerykanki witał hymn Al Kaidy, nawołujący do zabijania niewiernych. Uhonorowany tak sportowiec oświadczył, że się odcina od treści, zawartych w pieśni. Aliści jednak ją zaprezentowano. Postąpiono tak niezależnie od wszystkiego co głoszą przepisy zakazujące siania nienawiści, zgodnie zaś z kolejnym przekonaniem o sposobie zaprowadzenia ładu w świecie.
Jest niedobrze, kiedy ideologia uzyskuje znaczącą rolę w państwie. Niezależnie od swojej specyfiki. Taki zwrot natychmiast wyczuwa gospodarka i od razu ją wycenia. Wyraźnie to widać na wykresie, prezentowanym przez Leszka Balcerowicza na Twitterze. Wynika z niego, że “dobra zmiana” skokowo podniosła prawdopodobieństwo bankructwa Polski w ciągu najbliższego roku. Nadal jest ono małe, ale...
Na szczęście są jeszcze Węgry. Zawsze możemy twierdzić, że jeszcze nie jest u nas najgorzej.
