Stary Stary
1141
BLOG

Familiada

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 19

Znana polityk PiS była pomawiana przez media, te mainstreamowe, czy zgoła TVN, że jej siostra popiera KOD. Pytana o to, odpowiadała, że nie ma rodzeństwa. Tymczasem na ostatnim pochodzie, tym rzeczywiście chyba jednak nielicznym, bo się udało sfotografować poszczególne osoby, zrobiono też zdjęcie pani wymienionej z imienia i nazwiska. Ona nie tylko utrzymuje, że jest siostrą ekspresyjnie się prezentującej posłanki, ale też demonstruje niezwykłe do niej podobieństwo. Ba, ustawiła się do fotografii z Hanną-Gronkiewicz Waltz i Mateuszem Kijowskim.  Jak jest rzeczywiście? Nie wiadomo, aliści jest oczywiste, że tylko jeden uczestnik owej kontrowersji może być wyzwolony przez prawdę.

Wyciekła też informacja dotycząca nowej ordynacji wyborczej, opracowywanej przez PiS. Także jej co bardziej pikantne szczegóły. Oto poseł, który opuści macierzyste ugrupowanie, straci swój mandat. Tak to zadziałał przykład Janusza Palikota? On przecież jako jedyny postąpił tak, jak to teraz przewiduje projekt ustawy, napisany przez jego zaciekłych krytyków.

Nie w tym jednak problem. Oto nowa ustawa reguluje wprawdzie status odstępców, ale zupełnie nie dotyka problemu krewnych osób, które się trudzą naprawą Polski bez akceptacji swojej rodziny. Rzeczona pani poseł nie jest jedyną osobą, która się musi zmierzyć z takim problemem. Inny polityk PiS również ma brata, którego istnienia wprawdzie nie kwestionuje, ale który się chyba dystansuje od polityki rządu. Może nie aż tak bardzo, aby się fotografować z najbardziej od czasów Janusza Palikota atakowanym przeciwnikiem rządzącej partii, ale jednak.

Może by trzeba pomyśleć o tym, że polityk z mocy prawa przestaje mieć krewnych. Ba, gdyby był również zwolniony z balastu przeszłości przestał by istnieć problem kłopotliwych dziadków, ojców, czy nawet kwitów, podpisanych w przeszłości. Jeżeliby zaś rzecz dotyczyła tylko jednej partii, w jej gestii by pozostały wszelkie działania dyscyplinujące innych polityków, którzy się nie mogą wykazać genetyczną prawomyślnością, a nie są chronieni przez ustawę przed obowiązkiem jej posiadania.

Rzeczywistość płata figle i zawsze jest bardziej barwna od pomysłów jej regulatorów. Stąd w państwach etatystycznych zawsze panuje bałagan prawny. Kiedy się chce wszystkie procesy życiowe poddać przepisom, bardzo szybko dochodzi do absurdów.

Czyli ewentualny dekret o wyrzeczeniu się rodziny przez polityków by raczej nie dziwił. Zwłaszcza, że mamy już chyba ochotniczy precedens.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka