Stary Stary
441
BLOG

Nacjonalizatorzy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 18

Jak PiS ma zamiar reindustrializować, wiadomo po przeczytaniu projektu ustawy stoczniowej. Rzecz najlepiej ilustruje diagnoza autorstwa ministra Szałamachy: “w latach 2005-2007 w Ministerstwie Skarbu Państwa, w którym byłem wiceministrem, polskie stocznie pracowały i produkowały statki. Niestety, potem rząd PO-PSL je zlikwidował. Dlatego cieszę się, że dzisiaj możemy podać do publicznej wiadomości projekt ustawy, która daje szansę na odrodzenie naszego przemysłu stoczniowego”.

Państwowe stocznie funkcjonowały do 2009 roku podobnie jak obecne górnictwo węglowe, dzięki dotacjom budżetowym. Kiedy Unia Europejska rzecz zablokowała, musiały upaść, nie były bowiem zdolne do samodzielnego bytowania. Pracę straciło około 9 tysięcy stoczniowców. Także zresztą wskutek arogancji PiS-owskiego rządu, który zignorował ostrzeżenia Brukseli i zaniechał prywatyzacji, a nawet skutecznej restrukturyzacji stoczni w Szczecinie i Gdyni. Związkowe awantury uniemożliwiły oszczędności i teraz PiS ukrywa odpowiedzialność za skutki państwowej kurateli nad gospodarką.

Likwidacja państwowych zakładów umożliwiła rozwój przemysłu morskiego. Na gruzach stoczni w Szczecinie powstał Szczeciński Park Przemysłowy, zatrudniający 2 tysiące osób w 54 prywatnych podmiotach gospodarczych. W Trójmieście działa teraz pięć stoczni, zatrudniających 23 tysiące pracowników.

PiS zatem "reindustrializuje" doskonale uprzemysłowioną branżę poprzez jej uprzywilejowanie względem innych podmiotów. Przede wszystkim zwolni ją z VATu. Aliści stocznie produkują prawie wyłącznie na eksport, czyli rzecz ma głównie propagandowy wymiar, bo eksportowanych wyrobów podatek od towarów i usług nie dotyczy.  

Mamy więc jak w pigułce istotę “dobrej zmiany”. Traktując z przymrużeniem oka (chyba nie wierzą w to co mówią) własną propagandę klęski podejmują pozorne działania, które tylko wzbudzą rozgoryczenie pozostałych podmiotów gospodarczych, pominiętych w podatkowych przywilejach.

Wszystko zaś musi górników napawać pesymizmem. Czeka ich podobna przepychanka, jaką przeszły stocznie. Gdyby je od razu sprywatyzowano, ich pracownicy by nie przeżyli lat niepewności, nie rozpierzchnęliby się też po świecie. Nade wszystko zaś nie byliby przez opinie publiczną kojarzeni ze związkowcami, broniących państwowego statusu swoich zakładów jak Peerel socjalizmu.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka