Stary Stary
1220
BLOG

Sukces

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 32

W “studniówkę” swego rządu pani premier ruszyła w Polskę śladami swej kampanijnej trasy. Tam przekonuje swoich niegdysiejszych rozmówców do tego, że spełniła ich obietnice i najwyższy może czas, aby zaczęli być szczęśliwi. Pokazała też teczkę, wyjętą z szuflady pełnej projektów ustaw, z regulacjami obiecanymi na pierwsze sto dni i stwierdziła, że wszystkie są już albo wdrożone, albo w trakcie, z wyjątkiem tej, która ma zgnębić hipermarkety. Tutaj się okazało, że układ jest silniejszy od woli PiS. Ani słowa o ograniczeniu obywatelskich wolności nie wypowiedziała.

Tak  wygląda “infantylna dyktatura” [Jadwiga Staniszkis]. Oczyszczono przedpole z niezależnych instytucji i przy pomocy propagandowego optymizmu wmawia się ludziom, że dokonała się dobra zmiana. Aliści do wzięcia są tylko państwowe media publiczne, wymiar sprawiedliwości, aparat ścigania. Reszta jednak pozostaje w gestii swoich właścicieli i wyraża niezależne od władzy opinie. To zresztą całe szczęście. Rząd ma bowiem szanse zaznajomić się z krytyką i wykorzystać ją dla poprawy swoich działań. Może też przeciwko oponentom rzucić aparat przymusu, “przemysł nienawiści” i hejterów, ale wtedy pozostanie bez szans na sukces. Jak jest naprawdę?

“PiS ośmielił lumpiarstwo – ludzi, którzy na co dzień wystają na placach miasteczek bez żadnych perspektyw. Ich agresja znalazła racjonalizację”powiada W wywiadzie dla Kultury Liberalnej cytowana już tu Jadwiga Staniszkis. I dla takich ludzi “dobra zmiana” jest oczywista. Czują się dowartościowani. Teraz ich przedstawiciele trafiają na salony, gdzie już“nie kwestie CV są najważniejsze, ale lojalność” [Fakt]. Sięgają więc do plecaków po wirtualne buławy, którymi w rzeczywistości są słowne daniny, składane przez zaciśnięte zęby, aby się tylko utrzymać na topie - tak to formułuje znająca środowisko pani Staniszkis.

Najgorsze, że PiS-owska “asertywność” wzbudziła czujność NATO.Victoria Nuland, asystentka sekretarza stanu USA do spraw Europy, wizytując Polskę w sprawie lipcowego szczytu Sojuszu w Warszawie na przypomnienie, że zależy nam na podjęciu tam decyzji o wzmocnieniu wschodniej flankiodpowiedziała, że obrady nie będą dotyczyły bezpieczeństwa tylko Europy Środkowej i Wschodniej, ale też obrony"wolnej demokracji" przed autokratami, terrorystami, siłom działającym na rozbicie jedności i ksenofobią[TVN24.pl]. Wedle niej PiS systematycznie zagraża wartościom, leżącym u podstaw NATO i sieje ksenofobię [ibidem].

W rezultacie owo “lumpiarstwo” jest jedynym, naprawdę szczerym zwolennikiem PiS-u jako beneficjant “dobrej zmiany”. Tyle tylko, że gwałtowny awans wizerunkowy się na ogół łączy z nieposkromioną pychą, a ta odstręcza wszystkich, niezależnie od proweniencji. Dlatego trudno się spodziewać trwałości PiS-owskiego sukcesu.

Ogłoszone niedawno wiernopoddańcze listy słane do szefa bezpieki przez niektórych artystów, a także opozycjonistów są najlepszym przykładem chwiejności wielu ludzi gotowych do poddania się procesowi “przemaglowania” [Jadwiga Staniszkis]. A los adresatów owych deklaracji, pracujących w warunkach znacznie lepiej “oczyszczonego przedpola” jest szczególnie znamienny.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka