Stary Stary
2192
BLOG

Brązownicy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 108

Pani generałowa zaniosła do Instytutu Pamięci Narodowej wybrany z mężowskiego archiwum kwit i oświadczyła że ma po zmarłym małżonku więcej takich. Wedle jej wersji urzędnik zaproponował za dostarczenie całego archiwum gratyfikację, czemu ona nie odmówiła. Pracownicy IPN powiadają, że było odwrotnie, oni usłyszeli propozycję odkupienia przez Instytut państwowych dokumentów, bezprawnie zdeponowanych w generalskiej szafie. Jak było, na pewno wiedzą tylko osoby obecne przy rozmowie, a publiczność daje wiarę komu chce. Problem pewnie trafi do sądu.

Rzecz bardzo dokładnie odzwierciedla skutki wchodzenia w każdą parantelę z ludźmi o złej woli. Jakkolwiek się wtedy postąpi, będzie się uwikłanym w podejrzenia i wątpliwości. Szczególnie zaś wszystkie uprzejmości okazywane tego rodzaju znajomym zawsze się obracają przeciwko tym, którzy je świadczą. Mamy tu liczne przykłady z życia.

Charakterystyczne jest też, że pierwszy z przejętych przez IPN dokumentów dotyczył osławionego “Bolka”. Rzecz rozpala namiętność zwolenników mitu o niezłomności ludzkich wyborów. Przeczy mu ogromna liczba przykładów z niedalekiej nawet przeszłości, chociażby kiedy kandydat na urząd nazywał siebie samego niezłomnym, a natychmiast po jego osiągnięciu okazał się powolny dla środowiska wymagającego postępowania wbrew ogólnie uznawanym pryncypiom.

Wielkość, którą sławią legendy, literatura i historycy polega właśnie na odrzuceniu przez bohatera zła i budowie dobra. Wszyscy herosi historii mają w życiorysach zdarzenia, które by im nie przyniosły chwały, gdyby całe życie hołdowali ich inspiracjom. Ostatnim u nas przykładem w tym względzie jest spór o rolę Mieszka I w naszej państwowości. Cokolwiek by jednak o nim powiedzieć, trzeba przyznać, że zbudował podwaliny narodu, który przetrwał ponad tysiąc lat i z dobrymi perspektywami wchodzi w kolejne millenium.

Dobre zaś perspektywy zawdzięczamy głównie Lechowi Wałęsie, późniejszemu prezydentowi, który w rozstrzygającym momencie stojąc na czele jedynego w swoim rodzaju sprzeciwu społecznego znakomicie zdał egzamin polityczny. Sam niestety uległ mitowi niezłomności bohatera i niezależnie od tego, czy mówią prawdę czy nie, zupełnie niepotrzebnie się zniża do polemiki z nienawistnikami, którzy najczęściej się w chwili próby okazali niezdolni do sprostania wyzwaniom, przed jakimi ich stawiała rzeczywistość.

Także więc losy Lecha Wałęsy, podobnie jak Mieszka I czy innych osób znaczących w historii Polski są wieloznaczne, ale on staje w rzędzie bardzo nielicznych, którzy osiągnęli najwięcej. W dodatku jako jedyny spośród wszystkich przywódców oporu w Polsce jest powszechnie rozpoznawany w świecie, czego o jego najbardziej nawet niezłomnych adwersarzach się nie da powiedzieć.

Trudno być bohaterem we własnym kraju, to rzecz znana jeszcze z Biblii.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka