Stary Stary
1042
BLOG

Jedność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 42

Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,

Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?

[Norwid]

Obrona dobrego imienia Polski nie jest równoznaczna z obroną imienia PiS-u, bo o jego dobrym wydźwięku nie da się raczej mówić – tak mniej więcej Władysław Kosiniak Kamysz skwitował wczoraj z trybuny Sejmu przedwczorajsze orędzie premier Szydło. Utrzymywała ona w nim, że opozycja jej podczas spotkania w siedzibie URM obiecała podtrzymywanie na forum unijnym rządowego stanowiska, jakoby demokracja nie była w Polsce zagrożona.

Jadwiga Staniszkis zwraca uwagę na odmienność cywilizacyjną Polski od Zachodu, którą ukazał PiS rządząc strachem i paraliżując sądową kontrolę zgodności stanowionego prawa z Konstytucją. To cechy zupełnie obce mentalności Europy, gdzie się też nie zarządza wszystkim, pozostawiając obywatelom margines swobody, która wzmacnia oddziaływanie prawa. Archaiczne i pełne kompleksów jest zarówno rozumienie władzy, jako koncentracji decyzji w jednym ręku, jak i ględzenie o ludzie, jako suwerenie. Zupełnie zaś nie do przyjęcia jest wedle pani socjolog wystawianie na czołowe stanowiska ludzi, którzy się muszą uwiarygadniać swoim protektorom.

Inaczej od pani Profesor na rzecz patrzą wyraziciele władz. Zdaniem Marka Magierowskiego, rzecznika prezydenta, Komisja Europejska się zajmuje Polską z powodu trudności trapiących państwa Zachodu. Miota nimi kryzys, szczególnie związany z uchodźcami i organizują dla swoich obywateli zastępczy problem, sugerując jakoby PiS łamał demokrację. Wedle zaś Beaty Kempy nasi wrogowie starają się obniżyć międzynarodowy prestiż Polski, oskarżając ją o deptanie praw człowieka. Najweselszy jest jednak w swojej ocenie Ryszard Czarnecki. Stwierdził oto, że zajmując się naszymi “dobrymi zmianami” Unia staje w obronie zachodnich hipermarketów i obcych banków, których interesy są zagrożone podatkami, nakładanymi na nie właśnie przez PiS.

Mamy tu wyraźną próbę formowania reakcji. Pani premier próbuje wpędzić adwersarzy w konieczność zachowania na zewnątrz jedności w imię ratowania międzynarodowego wizerunku Polski. Ten zaś, bardzo w ostatnim czasie wysoki wynika też ze stanowczego przestrzegania przez nasz kraj demokratycznych wzorców, obowiązujących w starych, europejskich demokracjach. Do niedawna. Dalsze postępowanie wedle tego modelu by zapewniło zachowanie dobrej oceny Polski przez Zagranicę, ale jest sprzeczne z postawą rządzącej partii.

Dotychczas byliśmy przez unijną wspólnotę postrzegani znacznie wyżej niż by to wynikało z naszego potencjału gospodarczego. Zawdzięczaliśmy to zarówno wyważonej polityce zagranicznej, jak też przewidywalności naszych polityków i poszanowaniu przez nich instytucji demokratycznego państwa. To ostatnie chyba silne przeszkadza PiS-owi w stanowieniu u nas pozakonstytucyjnego ośrodka władzy.

"Polska potrzebuje jedności, potrzebuje abyśmy mówili jednym głosem" — tak więc pani premier formułuje swoje stanowisko. Nie można jednak tym jednym głosem kłamać. Nie można bowiem utrzymywać, że Trybunał Konstytucyjny nie został zaatakowany. Nie można też przejść do porządku dziennego nad gorączkowym stanowieniem prawa, pozwalającego na ręczne sterowanie mediami publicznymi, a w przyszłości prokuraturą i administracją.

To prawda, że nasz głos w polityce zagranicznej powinien być jednobrzmiący, ale aby to osiągnąć, żaden z uczestników dyskursu nie może się mijać z prawdą. Nade wszystko zaś nie powinien szukać infantylnych wykrętów. Bo świat to dostrzega, a dobro Polski nie jest podporządkowane interesom jakiejkolwiek partii politycznej. Zwłaszcza zaś kiedy jej politycy się decydują na organizowanie nam państwa w sprzeczności z konstytucją.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka