Tym razem zamieszkały w Londynie niemiecki dziennikarz napisał w brytyjskiej gazecie, że skrajnie prawicowe władze wschodnich państw Unii nienawidzą liberalnych państw jej Zachodu i otworzyły kolejny podział. Teraz więc obok granicy dzielącej bogatą Północ i biedne Południe oraz Wielką Brytanię i Unię pojawiła się jego zdaniem trzecia, oddzielająca ksenofobiczny Wschód od otwartego Zachodu. Gdyby obecne reżimy zapanowały w Polsce i na Węgrzech dziesięć lat temu, oszczędzono by Unii członkostwa tych państw we wspólnocie.
Tymczasem my jesteśmy liberalni. Wszak minister, który podczas rządów poprzedniej koalicji deregulował polską gospodarkę, teraz naukę uwalnia z łap biurokracji. Polska dzięki temu nie będzie naśladować innych, a stanie się dla nich przykładem. Wymyślił nawet stosowny slogan. "Polska ma być innowacyjna, a nie imitacyjna" – powiada. W ramach tego właśnie pryncypium proponował już przedtem bardzo zmodyfikowaną metodę in vitro, taką raczej bez pozaustrojowego zapładniania komórek. Za to wielce zgodną z nauką Kościoła.
Liberalizuje się też nauczanie podstawowe, które poprzednia władza uregulowała tak, że każde sześcioletnie dziecko było zmuszane do podejmowania nauki w szkole. A przecież prawo kanoniczne stanowi wyraźnie, że "Małoletni, przed ukończeniem siódmego roku życia, nazywa się dzieckiem i uważany jest za nie posiadającego używania rozumu. Po skończonym siódmym roku życia domniemywa się, że posiada używanie rozumu" [kan. 97. par. 2]. Teraz więc rodzice sami decydują, czy ich pociecha "posiada używanie rozumu".
Najbardziej bodaj charakterystycznym sposobem pozytywnego oddziaływania na opinię publiczną jest wsparcie znanej w całym świecie Orkiestry Świątecznej Pomocy, którą wedle krzywdzącej opinii z przyczyn ideologicznych zwalczają wyraziciele rządzącej partii. Tymczasem ich zręcznej propagandzie WOŚP zawdzięcza rosnące z roku na rok przychody, co pozwala na znaczące wspieranie naszych szpitali. Więcej, twórca tej inicjatywy, Jerzy Owsiak publicznie dziękuje tym politykom, którzy mu tak wydatnie pomogli w sukcesie, wymieniając ich z nazwiska. Nie ma pośród nich przedstawicieli poprzedniej koalicji.
Istotą liberalizmu jest unikanie przymusu i pozostawienie obywatelowi wyboru. Czyż nie najlepszym przykładem tego jest otwartość wyrazicieli nowej władzy, dopuszczających jednak zapłodnienie in vitro, acz pod pewnymi warunkami i pozostawiającej rodzicom decyzje dotyczącą dojrzałości ich dziecka do pobierania edukacji? Jeżeli zaś w sferze światopoglądowej panuje taki liberalizm, to tym bardziej się on ujawni w politycznej, czy gospodarczej. Nie można zatem twierdzić, że nowa władza nienawidzi liberalnego Zachodu, bo to tylko teoria, której łatwo zaprzeczyć prezentując fakty.
Niemiecki więc dziennikarz znowu wydaje krzywdzące opinie o Polsce w Wielkiej Brytanii, powodując odgrzebywanie zapomnianych już zdawałoby się stereotypów. Tylko którego by teraz ambasadora trzeba było wezwać do naszego ministra?
