Stary Stary
1621
BLOG

Pieniny

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 90

Polska skłócona z Rosją i Niemcami, wzniecająca roszczenia własnych obywateli wobec finansów państwa i gospodarki, rozrywana wewnętrznym sporem staje się nikim na arenie międzynarodowej. Koncepcja Międzymorza jest oczywistą utopią. Nie możemy się bowiem spodziewać wsparcia gospodarczego od żadnego z jej państw, znajdujących się w podobnej, a tymczasem jeszcze gorszej sytuacji gospodarczej od nas. O militarnym nie ma co mówić. Jedynie Rumunia miałaby ze swoim tysiącem czołgów jakiś potencjał w tym względzie, gdyby to nie były zabytkowe okazy z połowy ubiegłego wieku. Pozostałe międzymorskie państwa mają śladowe armie i po kilkanaście do kilkudziesięciu czołgów o niewiele lepszej kondycji od rumuńskich. 

 

Świat miotany konfliktem na Bliskim i Środkowym Wschodzie, stojący w obliczu wodorowej bomby w posiadaniu koreańskich komunistów nie może się obejść bez współpracy z Rosją i coraz głośniej mówi o ograniczeniu lub zgoła zniesieniu nałożonych na nią sankcji. W tej sytuacji nasza koncepcja wyjęcia Ukrainy z jej wpływów staje się zupełnie jałowa. Tym bardziej zresztą, że my sami swój ciężar polsko rosyjskiego sporu przenieśliśmy na  zwrot smoleńskiego wraku, zapominając o Ukrainie. 

 

W tej sytuacji Węgry, które się również na ochotnika postawiły w sytuacji ignorowanego państwa unijnego, przezornie jednak zachowujące dobre stosunki z Rosją, podobnie zresztą jak pozostałe kraje międzymorskie są dla nas pożądanym partnerem, który nas może wyciągnąć z izolacji. Jeżeli by bowiem pośredniczyły w przywróceniu dobrych stosunków z Moskwą, mogłyby nam być wielce pomocne. Wtedy by oczywiście nie było mowy o Krymie, Donbasie, czy w ogóle niezależnej od Rosji Ukrainie. My zaś byśmy w szeregu państw Międzymorza stanęli na drugim miejscu za Węgrami, które już dawno tam za sprawą poparcia Putina grają pierwsze skrzypce. 

 

Wydaje się, że taki również wariant powodów wczorajszego spotkania w Niedzicy by można było brać pod uwagę. Tym bardziej, że się zgadza z endecką doktryną polskiej polityki międzynarodowej. Chyba, że się uprzemy przy tym, że to Węgry były petentem, szukającym u nas wsparcia dla przełamania lodów, którymi się oddzieliły od Brukseli.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka