Stary Stary
611
BLOG

Nauki

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 22

Ja dla pana czasu nie mam,

Skąd bym miała brać ten czas…

 [Jeremi Przybora]

Podatek bankowy spowoduje wzrost kosztów pojedynczych kredytów hipotecznych o kilkadziesiąt do ponad stu złotych miesięcznie. Związek Banków Polskich przestrzegał przed tym kierownictwo partii, ono jednak zupełnie zignorowało ostrzeżenia. Wolny od tego ma być PKO BP. Tam PiS nakaże prezesowi wziąć podatek na klatę. "Wyobrażam sobie sytuację, w której prezes banku PKO BP, który jest kontrolowany przez Skarb Państwa, złoży oświadczenie publiczne, w którym zaprasza klientelę konkurencji, w przypadku, gdy tamte banki próbowałyby podwyższyć swoje opłaty. Wówczas działając w takiej logice, stracą biznes. Po to Skarb Państwa ma narzędzia, jakim są jego aktywa, aby osiągać rozsądne cele gospodarcze" – tak o strategii partii mówił Paweł Szałamacha.

Realizuje się scenariusz zarysowany przez PiS już w początkowych latach kryzysu, w 2008 roku, kiedy wskutek wzrostu cen ropy podrożała benzyna. Wtedy, wedle wyrazicieli naszych obecnych włodarzy, ówczesny premier Tusk miał porozmawiać z prezesami państwowych spółek paliwowych, aby ich zastraszyć tak, że obciążą swoje firmy skutkami rynkowej drożyzny, narażając swoje przedsiębiorstwa na poniesienie strat. Teraz podobnej rozmowy ma doświadczyć prezes PKO BP?

Skutki mogą być dwojakie. Jeżeliby prywatne banki uznały, że nie wytrzymają konkurencji ze stosującymi dumping państwowymi, to zamkną działalność i nasza gospodarka powróci do operowania gotówką, wyłączając się z międzynarodowego obiegu. Nie da się przecież przekazać worków z pieniędzmi nie tylko do Chin, z którymi podobno nawiązaliśmy owocną współpracę, ale nawet na Białoruś. Drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Państwowy przemysł stoczniowy upadł wskutek podobnych praktyk władzy, próbujących go wspierać na rynku i obciążać obowiązkiem zatrudniania licznych związkowców, czy innych mianowańców. Teraz prywatne stocznie zatrudniają dwukrotnie więcej pracowników niż cały przemysł stoczniowy, produkują znacznie więcej jednostek, zarabiają też znacznie więcej niż kiedyś. Przyszła więc kolej na państwowe banki. Jak taka droga wygląda, pokazali państwowi górnicy.

Można by twierdzić, że po ataku na Trybunał Konstytucyjny mamy drugi, tym razem wycelowany w system bankowy. Tyle tylko, że poprzednie rządy PiS, równie demagogiczne, acz dyskretniejsze zaznaczyły się w historii mniejszymi przychodami banków, niż w czasie sprawowania rządów przez SLD, czy PO, aliści w IV Erpe miały one najniższe wskaźniki kosztów i najwyższą rentowność. Czyli zarabiały więcej mimo mniejszego nakładu pracy. To chyba kolejny przykład na precyzję demagogów, kiedy strzelają we własne kolana.

Jak wczoraj odsłonił w swoim programie Bogusław Rymanowski, pani premier nie bardzo rozumie istotę obecnych protestów, przypisując je nikczemności tracących władzę polityków. W rzeczywistości są one reakcją na działania jej formacji, zmierzającej do uzyskania władzy absolutnej dla swego prezesa. Prywatna przedsiębiorczość również nie pozostanie obojętna, ale pewnie i jej protesty również zostaną przypisane układowi. Niepokój więc w państwie będzie się nasilał. Przedtem uderzono w demokrację, teraz spróbują spowolnić gospodarkę. Ona nie będzie czekać na to, aby się ideolodzy wyzbyli złudzeń. Przeniesie swoją aktywność w bardziej przyjazne miejsce albo się dostosuje, podobnie jak stocznie, zupełnie wbrew oczekiwaniom populistów.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka