Nie odsprzedamy Możejek, które w okresie od 2007 do 2013 roku przyniosły Orlenowi łącznie 26 milionów dolarów strat. Na ich zakup i modernizację wyłożono 6,4 miliarda $. W wyniku tej transakcji Rosja rozebrała rurociąg dosyłowy, bo podobno wymagał naprawy, a Litwa z tego samego powodu zdemontowała tory na drodze od portu do rafinerii i podniosła taryfy kolejowe. Dzięki temu utrzymała swoje koleje za pieniądze …polskiego podatnika bo Orlen musi beczkami wozić surowiec wokół całej Litwy. Wydawałoby się, że to ukryty atut współpracy z Chinami, które by pewnie mogły w Możejkach urządzić coś, co się teraz nazywa hubem paliwowym, przerabiając tam rosyjską ropę i sprzedając ją w Unii. Skoro my nie potrafimy…
Zapowiedź wprowadzenia podatku bankowego ma już swoje reperkusje. Dwa banki podniosły marże na udzielane przez siebie kredyty. Inne pewnie zaraz zaczną, bo z tym jest jak na szkolnej potańcówce, parkiet pozostaje pusty, póki się pierwszy chłopak nie odważy poprosić koleżanki o taniec. To spowoduje, że inflacja nie pożre tak łatwo efektów powiększania deficytu budżetowego przez formację zajadle krytykującą zadłużanie państwa. Rosnący bowiem strumień gotówki, otrzymywanej tytułem stypendiów demograficznych przechwycą obciążane podatkiem banki. Znowu będzie powód do utyskiwania na ich podstępny spryt i nikczemność, ale PiS takie podatki wprowadzi, „bo tego chcą Polacy”, jak wykrzyczała w Sejmie po tymochowiczowsku zagniewana pani premier.
Nie można jednak twierdzić, że medialna krytyka jest bezskuteczna. Już drugi z kolei nowo mianowany beneficjant zmian politycznych złożył dymisję. Nowy wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej był przez publikatory oskarżany o udział w pracach Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, któremu zarzucano szerzenie putinowskiej propagandy. Odchodząc wydał oświadczenie, w którym wymienia wielu prominentnych wyrazicieli obecnych władz, którzy też tam byli aktywni.
Jednak opublikują wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Prokuratura ma jeszcze moc oddziaływania albo formularze ułaskawieniowe się skończyły. Już w niedzielę wymyślono i wczoraj, wykorzystując sposób myślenia i gestykulację Piotra Tymochowicza (niejeden z zapomnianych już tuzów lewicy zawdzięczał mu początkowy sukces) przekazano nowy sofizmat, tłumaczący sytuację. Oto Trybunał, jako pozostałość aroganckiej władzy PO próbował nie dopuścić, aby Polakom dano stypendia demograficzne, skrócono wiek emerytalny, opodatkowano banki i hipermarkety. PiS i tak to zrobi. Nie bacząc na opór.
Chociaż inny pomysł podsunął też prezydent, aż z Kijowa, również gestykulujący na sposób pana Piotra. Platforma podobno nie wykonała całego mnóstwa wyroków TK, to przecież PiSowi również wolno. Bo PiS się zawsze powołuje na PO, zapatrzony na nią jak w panią matkę. Od dawna wiadomo, że miłość graniczy z nienawiścią, stąd z jednej strony różnica między obu ugrupowaniami jest wielka jak między agentami gestapo i akowcami, z drugiej daje PiSowi przykład, jak niegdyś ZSRR dawał Peerelowi.
Biegnie lawina zdarzeń. Dołująca giełda już nie jest samotna, podobnie jak słabnąca złotówka. Zaczynają drożeć kredyty, twardo się trzymamy nietrafionych inwestycji, a karuzela personalna w spółkach skarbu państwa nie tylko ruszyła, ale się już zaczyna cofać. To rzeczywiście oszałamiające tempo. Nic dziwnego, że politycy wygadują coraz większe niedorzeczności, muszą przecież zdążyć przed katastrofą, ale to już zupełnie inna para kaloszy.
