Stary Stary
939
BLOG

Drogostan

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 36

Program 500+ jest… mapą drogową. Ma określone terminy i konsultacje. Ma również „mechanizm uniwersalizmu” - wszyscy ubiegający się otrzymają pięćset złotych na drugie dziecko, niektórzy zaś na pierwsze, niezbyt jakoś tak uniwersalnie. Wiadomo też, że program ma kosztować 16 miliardów w przyszłym roku i po 22 miliardy złotych w następnych. Ale to drobiazg, uszczelni się VAT i będzie, po pokryciu kosztów uszczelniania. I innych kosztów. „Wezmą tysiąc aby dać pięćset” [Kukiz]. Oczywiście jeżeli konsultacje pomyślnie wypadną dla potencjalnych beneficjantów tego nie zasiłku, ale świadczenia. Ono wszakże nie będzie zależało od kryterium dochodowego, z wyjątkiem tych przypadków, kiedy jednak będzie. 

Kwotę wolną od podatku podniesie prezydent. Do Sejmu trafił projekt jego ustawy. Nie ma tam zapowiedzi jakichś map drogowych, konsultacji i innych takich… owijań w bawełnę. Dotychczas nie płaci się nic od 3091 złotych zarobionych w roku, po uchwaleniu ustawy kwota ta wzrośnie do 8002 złotych. Dlaczego nie 8005 albo nawet 8010, nie wiadomo. Koszt roczny tej hojności to 14,8 miliardów złotych. Wszystko bez oglądania się na zapowiedzi Mateusza Morawieckiego. Minister mówił o tym, że zwalnianie z podatku będzie rozłożone na 2-3-4 lata i zależy od rozpędzenia gospodarki przez inwestycje i wzmożony eksport.

Aby obietnice były w całości dotrzymane, prezydent złożył też projekt ustawy odwracającej reformę emerytalną PO. Znowu kobiety mają przechodzić na emeryturę po 60 roku życia, a mężczyźni po 65 roku. Bez jakichś tam związkowych, czy peeselowskich ulepszeń. W latach 2016 - 2019 będzie to łącznie kosztować 40 miliardów złotych. Rocznie więc wypadnie po 10 miliardów.

Wszystko razem będzie co roku kosztować ponad 40 miliardów złotych. Deficyt budżetowy w najbliższym roku wzrośnie od 5 do 10 miliardów złotych. Skąd się więc weźmie pieniądze na jeden tylko z dowodów na to, że „damy radę”, nie wiadomo. Bo nie podniosą ani podatków, ani akcyzy. Chyba że bankom i hipermarketom, ale nie obywatelom, skądże. Polakom wzrosną tylko ceny żywności i kredytów, ale to już zupełnie co innego. To skąd wezmą? Przeprowadzą konsultacje? 

Aliści to nie jest jedyna rzecz, o której niczego nie wiemy. Nie wiemy na przykład też jak się skończy zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wyrazicielka Kancelarii Prezydenta obwieściła, że sprawa wymaga namysłu, PiS twardo idzie do przodu i dzisiaj wybierze kogo chce. W rezultacie mamy jakby trzy ośrodki władzy: partyjno - premierowski, fachowo - monetarystyczny i prezydencki. Ten ostatni teraz najczęściej dostaje nauczki od pierwszego, ale niebawem drugi też się doczeka 

Grunt jednak, że mamy „mapę drogową”. Teraz, w dobie GPSów. Ale może to chodzi tylko o to, aby się radowali zwolennicy tradycji? Bo przecież chcą dobrze, a jak wyjdzie? Mapa pokaże?

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka