Stary Stary
1280
BLOG

Perspektywy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 66

PiS buduje państwo autarkiczne, izolujące się od Unii - chociaż jej flagę znowu umieścili w tle swoich konferencji prasowych, dystansujące się od Niemiec - w Berlinie jednak głoszą przyjaźń z sąsiadem zza Odry, programowo wrogie Rosji, oskarżanej o dokonanie zamachu w Smoleńsku. Budżet ma wspierać polski przemysł, wyłącznie w nim zamawiając na przykład broń, chociaż państwowe zakłady nie mogły zaproponować Hucie Stalowa Wola podwozia do armatohaubicy, które nie pęka pod wpływem naprężeń wywołanych strzelaniem. O niemożności przedstawienia wojsku oferty dostarczenia dostatecznie dużego śmigłowca, aby zastąpić sowiecki Mi8 nie ma już co mówić.

Wyłomem w budowie zamkniętego świata jest próba nawiązania stosunków z Chinami, które mają w nas widzieć partnera w budowie Nowego Jedwabnego Szlaku. Tyle tylko, że ludzie zajmujący się gospodarką doskonale pamiętają perturbacje z budową pierwszej nitki rurociągu jamalskiego, który miał też przynieść korzyści z naszego otwarcia na światową wymianę handlową. Wtedy zastrzeżenia naszych nacjonalistycznych fachmanów powodował nawet światłowód sterujący sprężarkami. Budowa drugiej nitki Jamału skończyła się zatem ułożeniem rury pod dnem Bałtyku, bo to wychodziło taniej od zwłoki wywołanej wszczynanymi przez naszych polityków kłótniami, nawet o przebieg instalacji poza granicami Polski. O próbach wykopywania przez swojskich kmieci rurociągu naftowego „Przyjaźń” nie ma już co przypominać.

Ksenofobiczny model państwa stoi w jaskrawej sprzeczności z kierunkiem rozwoju globalnej gospodarki. Na naszych oczach powstaje światowy rynek pracy wykorzystujący Internet. Pozwala on bez pośredników i wszędzie werbować fachowców o ściśle dobranych kwalifikacjach, ustalanych na podstawie charakterystyki ich wykształcenia i dotychczasowych stanowisk pracy. Po 2025 roku ma to zapewnić dodatkowy wzrost globalnej gospodarki o 2%, zapewnić kolejne 72 miliony miejsc pracy, a już  po dziesięciu najbliższych latach ma gospodarce światowej przysporzyć dochód powiększony o 2,7 bilionów dolarów rocznie. 

Tyle tylko, że państwa chcące wziąć udział w tym święcie nie mogą się zamykać. Nie mogą nawet ograniczać czasu kształcenia swoich obywateli. Ba, muszą położyć nacisk na rozwijanie ich ogólnych zdolności, a nie na jakieś chimerycznie pojmowane wartości, czy zgoła promować pogardę dla wykształciuchów. W obliczu takich możliwości trudno też liczyć na to, że jakieś mityczne Międzymorze się stanie skłonne do tego, aby z nami dzielić obsesje naszych narodowców, w konsekwencji zacofanie i biedę.

Nie da się pogodzić postępu z tworzeniem oblężonej twierdzy w środku Europy, zwłaszcza na jej głównym kierunku przemieszczania towarów, nawet zaludnionej przez ksenofobicznie usposobionych rolników i najemców. Chociaż tacy ludzie rzeczywiście nie będą w stanie emigrować, bo się będą mogli podejmować tylko zmywania naczyń, a czas ręcznego wykonywania tej pracy także już dobiega końca.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka