W trosce o nasze bezpieczeństwo nasz nowy minister spraw wewnętrznych za dość absurdalną wypowiedź zbeształ w mediach szefa Parlamentu Europejskiego, wytykając mu niemiecką butę i fakt mordowania prababek Polaków, wywodzących się z warszawskiej Woli przez pradziadków obecnego pokolenia Niemców. Jeszcze więc bardziej niemądrze. Teraz by trzeba było jeszcze strzelić jakąś wyraźniejszą połajanką w Rosję i potem będzie można spokojnie się chwalić, że powstała równowaga, nikt z nami nie chce rozmawiać.
Bo Międzymorze też nie bardzo będzie chyba chciało. Składa się bowiem z Litwinów, którym ustami nowego ministra spraw zagranicznych wypominamy, żeśmy im nie utrudniali przystąpienia do Unii, ze zmiennych wielce Słowaków i Węgrów, jawnie się skłaniających do poparcia budowy Nord Stream 2 oraz z Rumunów, którzy się jeszcze nie zdecydowali na zawarcie z nami miedzymorskiego aliansu, aliści samochwalstwo naszych głosicieli sukcesu prezydenta Dudy, głoszących jakoby natowskie ustalenia bukareszteńskie były jego wyłącznym dziełem może łatwo sprawić, że się też usamodzielnią.
Na tym tle wręcz egzotycznie brzmi rzeczowa wypowiedź Antoniego Macierewicza w Brukseli, zapowiadającego wsparcie Francji przez Polskę w odparciu napaści, jakiej doznała ze strony ISIS. Atak na naszego sojusznika był wedle polskiego ministra obrony również atakiem na Polskę i wymiar pomocy, jakiej oczekuje Paryż będzie omówiony z wszystkimi państwami Unii. Rzeczowo, spokojnie i zgodnie z logiką.
Tymczasem trwa w najlepsze afera taśmowa, która z rządu PO wymiotła najbardziej efektywnych ministrów. Telewizjarepublika.pl informuje, że Radio Zet publikuje jakieś nagrania z podsłuchanej rozmowy Mateusza Morawieckiego, jednego z najbardziej kompetentnych członków nowego rządu. Nic z nich nie wynika, ale sam fakt, że się było podsłuchanym znaczy w PiSie bardzo źle.
Otrzymujemy więc już od początku kadencji serię spójnych sygnałów, od których zdecydowanie się odbija głos ministra Macierewicza, podejrzewanego przedtem o nieodpowiedzialność. Oby się niebawem nie okazało, że też gdzieś został podsłuchany.
