Stary Stary
993
BLOG

Niepewność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 30

Media wczoraj bardzo intensywnie roztrząsały sprawę, która dziś pewnie zostanie im wreszcie zabrana. Chodzi o skład rządu. Mieliśmy zatem coś w rodzaju efektu gasnącej świecy. Tracący aktualność news rozpala wyobraźnię najmocniej przed ostateczną utratą dotychczasowego znaczenia. W związku z tym było co oglądać. Także rozważanego przez dziennikarzy kandydata, odjeżdżającego sprzed siedziby PiSu znanym z filmów o ulicznych gangach motocyklem, powiewającego zalotnie futrzaną kitą, przymocowaną do okazale się prezentującego kasku. Być może konkurował właśnie z jakimś złotoustym piewcą mądrości w dziedzinie oddłużania szpitali.

Najbardziej jednak częste były wypowiedzi w sprawie szefa MON. Prawie stuprocentowy do niedawna kandydat, Jarosław Gowin emfatycznie opowiadał o swoim szczęśliwszym chyba konkurencie, Antonim Macierewiczu, że narażał życie likwidując WSI. Z podobnym przejęciem leciwe babcie opowiadają po powrocie z sanatorium, jak tam „buszowały” po kawiarniach. Śpiewacy, czy tancerze występujący w telewizyjnych konkursach też nie rywalizują, ale co najmniej „stają w ringu” albo zgoła „przystępują do pojedynku”. Im kto bardzie jest predysponowany do pokojowych raczej zachowań, tym chętniej to ukrywa pod retoryką łamania obyczaju, czy nawet walki zbrojnej.  

Tak czy owak rzecz może świadczyć o swoistym odrealnieniu kandydatów na ważne państwowe stanowiska. Nie chodziłoby więc o ich samodzielność, a raczej o całkowite oddanie swoich prerogatyw rządzącej partii. Przeczy temu jednak właśnie kandydatura Antoniego Macierewicza. Profesor Zybertowicz oceniając u Moniki Olejnik jego ewentualne wejście do rządu przypomniał, że obecny wiceprezes PiS się wykazał nie tylko znakomitą postawą podczas uczestnictwa w antykomunistycznym podziemiu, ale też determinacją, przełamującą przeszkody, od których się odbijali inni politycy. Przypomnieć należy, że na swoim sztandarowym dokumencie, potocznie nazywanym listą agentów umieścił też przełożonego partii, która go w 1991 roku desygnowała do ówczesnego gabinetu. 

Dzisiaj się rzecz rozstrzygnie. Media zmienią temat zainteresowania albo zaczną dochodzić przedsięwzięć, jakie planują nowi ministrowie. Ta druga ewentualność się wydaje bardziej prawdopodobna. Wtedy może wreszcie kryteria oceny mianowanych dostojników będą mniej labilne od kity, powiewającej na wietrze, czy koturnowych wypowiedzi na temat zagrożeń, powodowanych pisowską pryncypialnością.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka