Stary Stary
1313
BLOG

Gimnazjaliści

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 90

Zaczynają jednak od burzenia. Wygaszą gimnazja. I już. W ten sposób ktoś mający wstręt do wykształciuchów będzie się mógł z podniesionym czołem szczycić podstawowym wykształceniem, pozbawionym jakichkolwiek gimnazjalnych konotacji. Zwolnią również sześciolatków z obowiązku szkolnego. Niech mają dzieciństwo. Są jednak jak zwykle niekonsekwentni. Dzieci i tak będą w późniejszym wieku przymuszane do nauki. 

Najlepiej by więc było całkowicie znieść przymus szkolny. Liczba wykształciuchów znacznie wtedy spadnie, a tym samym wzrośnie odsetek popleczników PiSu. Będą chyba wdzięczni za beztroskie dzieciństwo. Utrzymanie zaś da im państwo, fundując niewykwalifikowanym pracownikom płace większe od inżynierskich, podobnie jak było w czasach Polski ludowej, która była modelowo solidarna i wykluczała tylko inteligentów.

Czy reforma szkolna AWSu miała sens? Jakiś w niej musiał być. Wydano setki milionów, aby ją przeprowadzić, w wyniku czego ukształtowała się nowa struktura szkolnictwa. Polacy zyskali jeden rok edukacji więcej. Reformę więc uszanowali nawet postkomuniści, starannie przecież odwracający, a przynajmniej psujący ulepszenia rządu Jerzego Buzka.

Czy zatem jest jakiś sens w likwidowaniu gimnazjów? Żaden. Kolejne miliony zostaną wyrzucone w błoto i kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli straci pracę. Wyrazicielka PiS zaś tłumaczy, że nie ma to żadnego znaczenia, bo przecież niż demograficzny też spowodował likwidację wielu szkół i spowodował zwolnienia nauczycieli z pracy. Co ma jedno do drugiego, może wiedzieć chyba tylko ktoś, kto nie korzysta z nabytej wiedzy, a z naturalnej mądrości.

Absurdalne obietnice rozdawania pieniędzy  nie mogą być spełnione bez zdewastowania finansów państwa, podstaw jego bytu. W takiej sytuacji pozostaje substytut. Reorganizacja systemu szkolnego. Będzie marnotrawna, ale to akurat teraz nie spowoduje dodatkowych wydatków. Z wyjątkiem oczywiście zwiększonych nakładów na zasiłki dla bezrobotnych. Powstanie natomiast ogromny szum. Wykształciuchy się zwrócą przeciwko nowości i lud zobaczy, jak trudno jest w naszych warunkach zrealizować obietnice. I wybaczy brak stypendiów, czy masowych inwestycji w odbudowę peerelowskich fabryk, w rodzaju wytwórni nici w Nowej Soli na przykład.

Wzbudzanie sporów i zarządzanie nimi, to też sposób na uprawianie polityki. Jedyny, kiedy się nie bardzo wie co robić, bo „nie sfałszowane” od wielu lat wybory dały niespodziewanie władzę „pozaparlamentarnej większości”.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka