Stary Stary
721
BLOG

Wyrok

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 21

Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił wniosek o ekstradycję Romana Polańskiego do USA. Wprawdzie reżyser się dopuścił przestępstwa, ale został skazany i nałożoną na niego karę odbył ośmiokrotnie, jeżeli wziąć pod uwagę pierwotną ugodę, zawartą w kalifornijskim sądzie lub czterokrotnie, wedle późniejszej, niekorzystnej dla oskarżonego interpretacji, bezprawnie zastosowanej przez amerykańską prokuraturę. Sędzia Dariusz Mazur rzecz uzasadnił w obszernym omówieniu, wyczerpująco wyjaśniającym wszystkie aspekty sprawy.

Nie w wyroku jednak leży istota tego problemu. „Dawniej otwarcie mówiono, że nie powinien odpowiadać za swoje czyny, ponieważ jest wybitnym, światowej klasy reżyserem. My całkowicie odrzucamy takie podejście” bo "niezależnie, czy ktoś jest ustawiony bardzo wysoko w hierarchii społecznej, to prawo jest jedno i musi być w takim sam sposób stosowane" - takie słowa Jarosława Kaczyńskiego powtarzały wczorajsze media. Trudno temu nie przyklasnąć, trzeba jednak dodać, że prawo stosuje sąd, a nie politycy.

Pryncypialność PiSu wobec Romana Polańskiego mogła by być przypisana faktowi, że reżyser, w dodatku światowej klasy był skazany za stosunek z osobą nieletnią. Wystąpiły tu więc wszystkie symptomy uprzedmiotowienia przedstawicielki ludu przez osobę z establishmentu. Dlatego niezależnie od faktu, że chodzi o osobę polskiego reżysera, partia zawsze stająca po stronie swoich bez wchodzenia w szczegóły zdarzenia godzi się na nieludzkie traktowanie rodaka w USA, któremu by tam został poddany, jak to wczoraj wykazał sędzia krakowskiego sądu. 

Jakoś jednak trudno znaleźć nawoływania wyrazicieli PiSu do równie surowego traktowania duchownych, którzy się dopuścili pedofilii w Dominikanie. Rzecz dotyczy tego samego rodzaju pogwałcenia godności ludzi prostych przez przedstawicieli elit, w dodatku nadużywających zaufania, jakimi przestępców darzyły zarówno ofiary jak i ich rodzice. Znowu widać, że partia wartości stosuje różne standardy dla oceny postępowania współobywateli. Środowiska, które mogą być Prawu i Sprawiedliwości pomocne, są w tym dziele uprzywilejowane. Wykształciuchy zaś są zwalczane  z gruntu, zapewne jako naturalni przeciwnicy hipokryzji. Wczorajszy wyrok jasno pokazał, że w wypadku Romana Polańskiego nie ma żadnych podstaw do jego ścigania.

Koniunkturalizm jest bliźniaczym bratem sprzeczności. Ta ostatnia zaś przeczy poprawności rozumowania i jako taka nie przystoi nie tylko ludziom wypowiadającym się o prawie, ale też zajmującym się polityką.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka