Stary Stary
1552
BLOG

Epizod

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 57

Niejasne zapewnienia, czy besserwisserskie ogólniki ze starannym odmawianiem adwersarzowi należnego mu tytułu są lepsze? Oto przedmiot zainteresowania dzisiejszych mediów. Kto wygrał debatę? Zwolennicy PO twierdzą, że urzędująca premier Kopacz, pisofile, że premier in spe, Szydło. I bądź tu mądry. Z jednej strony powoływanie się na zaszłości, z drugiej mantra o posiadanych projektach i zgodzie z prezydentem, który jest najwyraźniej przygotowywany do trudnej kohabitacji z innym rządem niż pisowski. Zwróciło unikanie wyrażenia przez panią Szydło stosunku do kontrowersyjnych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, o lustrowaniu przedsiębiorców na przykład. To ma być problem wewnątrzpartyjny. Chcą się Prezesa pozbyć z tego PiSu? 

A co ma robić ktoś, pragnący aby go poważnie traktowano, kogo nie porywają kłamstwa o rzekomej likwidacji polskich stoczni przez Unię, o realizacji drugiej nitki rurociągu bałtyckiego za zgodą Unii? Kto by chciał, aby się nie ziściły zapowiedzi rozdawania państwowych pieniędzy, bo w przeciwnym wypadku znowu popadniemy w tradycyjne bagno? Przecież nie w absurdalnych zarzutach tkwi sedno. Nie ma go też raczej w ogólnikach.

Bo przecież jest prawdą, że się Polska wzbogaciła i wypiękniała. I jest kłamstwem, że się u nas pogłębiły różnice dochodów, a powinny, aby Polska szybciej nabierała urody. To nieprawda, że Polacy uciekają z kraju od Platformy. Jeżeli policzyć emigrantów, wyjeżdżający każdego roku, to się okaże, że wypędzał ich raczej PiS. I to nieprawda, że jesteśmy sterowani przez Niemcy. To właśnie w czasach PO uzyskaliśmy największe unijne sukcesy, po czasie izolacji spowodowanej przez rządy PiS. Dowodem są chociażby najwyższe stanowiska obejmowane przez Polaków w Unii. Tak jak nieprawdą jest, że nie wyjaśniliśmy katastrofy smoleńskiej. Wiadomo o niej wszystko, z wyjątkiem oczywiście wpływu pękania parówek na natężenie mgły smoleńskiej, czy jakoś tak. 

Prawdziwa jest natomiast dezynwoltura podsłuchanych przy alkoholu urzędników PO, którzy jednakże nie próbowali nikomu prezentować genitaliów, nie bili się z policją. Więcej, żaden z nich nie sięgnął po ekwiwalent za dojazd samochodem do odległej stolicy, kiedy leciał najtańszym samolotem. Żaden też nie wywiózł milionów za granicę. Ba, nawet nikogo z nich nie sfotografowano, kiedy w klapie prezentuje flagę Indonezji, państwa oczywiście islamskiego. Pycha na użytek prywatnego rozmówcy jest oczywiście komiczna, ale nie jest aferą.

Ocena całej dyskusji nasuwa jednak inną trudność. Wszystkie wypowiedzi kierowano do opinii publicznej, dla której przed debatą nader istotny był kolor przyodziewku, w którym się zaprezentują obie rozmówczynie, ich fryzury. Pokazana zaś po debacie frenetyczna owacja zwolenników PiS, którzy stojąc przed budynkiem telewizji i niewiele widząc i tak wołali, że ich protegowana „zwyciężyła” jest znakomitym przykładem „merytoryki”, sławionej przez polityków. 

Pozostało zatem wyobrażenie o debacie niczym o Misiu Barei, na miarę naszych czasów, odpowiadającym naszym potrzebom. I radość w obozie Zjednoczonej Lewicy. Zawsze przecież zyskiwali po zaprezentowaniu miałkości konkurentów.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka