Stary Stary
1333
BLOG

Odbijany

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 75

Rankami zrywam się śliczny - 
liryczny i apetyczny.
Tu musnę coś jak jaskółka, 
tu usnę w słońcu jak pszczółka -
Aż chmurki budzi mnie cień, 
bym brzęczał cały dzień.

Lecz gdy spłynie mrok wieczorny - 
typem staję się upiornym:
twarz mi blednie, włos mi rzednie - 
psują mi się zęby przednie.
A niech tylko wiatr zaśwista -
W piekielnego wpadam twista!

[Jeremi Przybora]

No i wracają na forum publiczne osobistości, skrywane dotąd troskliwie przed opinią publiczną. Prezes Prawa i Sprawiedliwości obwieścił, że mamy obecnie do czynienia z najgorszą władzą od 1989 roku. Bardzo więc nobilitował rządy Mazowieckiego i plan Balcerowicza, zawsze dotąd w PiSie uznawane za ostatnie dno. Ale to wszystko drobiazg. 

Wrócił też bowiem Antoni Macierewicz, poprzez zagranicę.  Zdradził tam, że o planach prezydenta RP wie więcej niż ministrowie prezydenccy, więcej może niż głowa państwa. Oto wedle pana Antoniego zostanie wreszcie ujawniona druga część raportu WSI, zatrzymana niegdyś przez prezydenta Kaczyńskiego. Nastąpi to po wyborach, bo rzecz wymaga kontrasygnaty premiera, a pani Kopacz by pewnie wstrzymała publikację dokumentu. O obecnym zaś rządzie powiedział, że Polskę trzeba wyzwolić, bo rządzą nią ludzie na poziomie Bolesława Bieruta i Jakuba Bermana.

Były tam też innego rodzaju rewelacje. Obok dwuznacznej odpowiedzi na „miłe pytanie” z sali, czy Donald Tusk był agentem Staasi jest i stwierdzenie, że z pałacu prezydenckiego zniknęło ponad sto zabytkowych przedmiotów. I to pomimo, że obecna szefowa prezydenckiego biura prasowego, Katarzyna Adamiak-Sroczyńska wyjaśnia, iż ustępujący prezydent je wypożyczył do organizowanego przez siebie biura, do czego miał wedle niej prawo. Pisowscy kazuiści utrzymują jednak, że powinien je wypożyczyć od swego nie urzędującego jeszcze następcy.

Padła też najważniejsza wiadomość, że lista winnych zamachu smoleńskiego jest prawie gotowa. Wraca więc zamach, winni i odwet, na który wedle Prezesa nie było dotąd miejsca. Pani Beata Szydło, uważana dotąd za pisowskiego premiera in spe oświadczyła, że nie skomentuje wystąpienia Antoniego Macierewicza, bo to strategia wyborcza PO. Ogólnie zaś wyraziciel PiS oświadczył w „Kropce nad i”, że inkryminowane wypowiedzi są wyrwane z kontekstu i wprawdzie padły, ale nie padły. A wydawało się, że wszystkie absurdy politycznych stwierdzeń mamy już za sobą.

Tak czy owak, trzeba się zastanowić nad wczorajszą uwagą Ryszarda Petru, który zauważył, że śp. Lech Kaczyński się czasem z Jarosławem Kaczyńskim nie zgadzał, a Andrzej Duda sobie na dyskusje z szefem PiS nie pozwala. I tu trzeba odnotować, że Michał Kamiński, który teraz reprezentuje PO powiada, iż nie wierzy w deklarację Antoniego Macierewicza o ogłoszeniu aneksu. W tej sytuacji nadal nie wiadomo, czy wiceprezes partii zna z góry posunięcia obecnego prezydenta i przyszłego premiera, którego po wyborach desygnuje jego formacja. Wypowiedzi Antoniego Macierewicza sugerują, że tak, jego polityczny przeciwnik uważa, że jednak nie. Mamy do czynienia z zupełnym odwróceniem argumentacji, wedle której to PiS dotąd utrzymywał, że prezydent jest niezależny, a Platforma była przeciwnego zdania. 

Ale walka wyborcza jeszcze trwa i obaj na nowo odkryci politycy PiS chyba nazbyt wcześnie obwieścili nie tylko swoje istnienie, ale też plany urzędników, niezależnego prezydenta i nie wybranego jeszcze premiera. Od zawsze bowiem wiadomo, że triumfalizm jest najgorszym suflerem. PiS więc po tych rewelacjach niezawodnie straci w sondażach, co potwierdzi wypowiedź pani Szydło. Ale też mozolnie naciągana przez nią maska na rzeczywiste oblicze partii nie wytrzymała próby czasu. Może dlatego była uwiarygodniana tak charakterystycznym głosem?

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka