Stary Stary
740
BLOG

Gorączka

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 25

Paweł Kukiz znowu epatuje wyborców. Wedle Newsweeka typuje swoich kandydatów do Sejmu przy pomocy psychiatry. Nasz muzyk zareagował na doniesienie tygodnika odpowiedzią, że „takie gazety realizują niemiecki interes”. Zawód członków komisji weryfikacyjnej nie musi przecież mieć nic wspólnego z ich partyjną działalnością. Uznawanie jednak za zgodne z interesem Niemiec informacji, które nie idą w smak niedawnemu kandydatowi na prezydenta silnie się sprzeciwia intuicji, bo także jego nieudany wybór byłby w takim przypadku wyrazem ukrytej opcji niemieckiej, przyjmowanej przez większość, która go nie poparła, a to już jest zupełnie bez sensu.  

Tak czy owak, gdyby rzeczywiście medyczne kwalifikacje  legły u podstaw zaangażowania jednego z członków komisji kwalifikującej w partii Kukiza kandydatów do parlamentu, mielibyśmy twórcze rozwinięcie pomysłu Janusza Palikota bodaj, który już wcześniej proponował poddanie psychiatrycznym badaniom niektórych bardziej krewkich i kontrowersyjnych wybrańców narodu. Jednakowoż teraz, w czasie wyborczym i upalnym mamy wiele niekonwencjonalnych wypowiedzi, których autorzy chcą się wybić z tła. Próg więc uznawania tego co normalne musi być bardzo obniżony, ale i tak wiadomość zwraca uwagę.

Po zaskarżeniu w PKW spotu Prawa i Sprawiedliwości, którego publikacja wedle Platformy naruszyła przepisy finansowania kampanii wyborczej mamy skargę PiSu do prokuratury, że wyjazdowe posiedzenia rządu łamią te same regulacje. Sesje się bowiem odbywają poza Warszawą, a zdaniem skarżących nie powinny. Rządzi się bowiem ze stolicy, po to ją zresztą wymyślono. 

Godzi to w metodę sprawowania rządów znaną od Karola Wielkiego, który dla sprawnego władania pokonywał średnio cztery chyba ówczesne mile dziennie wraz z całym, wielotysięcznym dworem. Dzięki temu zbudował sprężyście zarządzane państwo i to patronując w dodatku renesansowi karolińskiemu, który w ówczesnym cywilizowanym świecie legł u podstaw sztuki i nauki całego średniowiecza. 

Całość tych informacji tworzy wielce natężony szum. Oto podróże po Polsce Andrzeja Dudy nie są przez jego zwolenników traktowane jako kampania wyborcza, a sposób sprawowania władzy. Tyle tylko, że owa metoda przyszła do nas z Niemiec, których wpływy ma wedle niektórych swoich apologetów nasz nowy prezydent ograniczać. Taka niekonsekwencja mogłaby uchodzić za skutek tego, że się w partiach nie zatrudnia profesjonalistów do konstruowania przekazu, a jak już, to się ich wykorzystuje niezgodnie z kwalifikacjami. 

Jak więc żyć w tym upale, jak żyć?

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka