Stary Stary
580
BLOG

Puch

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 34

„Ja rzucam myśl, a wy go łapcie”. Tak jeszcze za czasów Gierka partyjny aparatczyk formułował zasady realizacji obietnic niezłomnych polityków. Po pięć stów, najpierw dla każdego dziecka, potem od drugiego wzwyż, ostatecznie chyba dla każdego ubogiego i dla bogatego od drugiego wzwyż. Te obietnice się tak zmieniały, że trudno się było połapać w szczegółach. Teraz się okazuje, że to rząd ma realizować niezłomne pomysły. Rzecz jest bowiem w pełni podobno możliwa. Ale jak, niezłomnie nikt nie mówi.

- Niektórzy dziennikarze i niektórzy politycy ochoczo manipulują moimi słowami mówiąc, że wycofuję się z obietnic wyborczych - powiedział Andrzej Duda w Dąbrowie Tarnowskiej. - Otóż ja się z żadnych obietnic wyborczych nie wycofuję. Ja tylko niestety z przykrością stwierdzam, że ci państwo chyba nie chcą tej współpracy, że chyba nie chcą podjąć tej wyciągniętej ręki - dodał. [Wprost]. I mamy kwintesencję tego, co określano jako „wina Tuska”. Ja rzucam, a jak nie złapaliście, jesteście „ciamciaramcia”.

Państwo ziemskie jest wedle św. Augustyna opanowane żądzą władzy, w państwie niebieskim wszyscy służą sobie wzajemnie, „przełożeni sprawują pieczę, a poddani okazują posłuch”. Jeżeli się składa obietnice, których się nie może spełnić, to jakie się buduje państwo? Jeżeli się nie ujawnia źródła, z którego by można było zaczerpnąć dla spełnienia cudzych nawet obietnic, to władca sprawowuje pieczę, czy może prezentuje raczej władzę? A kiedy wbrew wszystkiemu powiada, że „ma się stać”, to jest władcą, czy opiekunem? Jak bowiem poddani mają okazać posłuch, kiedy się im nakazuje nalać z pustego?

Przed politykami Prawa i Sprawiedliwości stoi bardzo zawiły dylemat. Chcieliby uchodzić za chrześcijańskie ugrupowanie, a najwyraźniej sięgają po metody „państwa ziemskiego”. Skutkiem tego są też dramatyczne sprzeczności miotające całą formacją. Rządząc państwem w ruinie i zgliszczach, z armią, którą wedle nich pomieści jeden stadion chcą powołać koalicję z jeszcze mniejszymi państwami, aby zastraszyć największe potęgi. Aby nam zapewnić bezpieczeństwo wbiją klin w NATO i Unię Europejską, organizacje mogące zneutralizować potęgę coraz bardziej też w stosunku do nas agresywnej Rosji. Aby z budżetu wspomóc biednych ograniczą wpływy budżetowe, a gospodarkę wesprą i zlikwidują bezrobocie okładając domiarami pracodawców.

W tej sytuacji nic dziwnego, że co bardziej zaangażowani w trud naprawy państwa politycy nie wytrzymują napięcia i wreszcie któryś pada przed drzwiami swojej sypialni, nie będąc już w stanie do niej dotrzeć. A maistreamowe media napędzają wtedy przemysł nienawiści, szyderczymi komentarzami opatrując zdjęcia przepracowanego parlamentarzysty. 

Zaiste, łapanie tak wielce ulotnych myśli to zajęcie trudne i niemałe.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka