Stary Stary
966
BLOG

Dobrodzieje

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 20

Rzekomy protagonista ujawnianych ostatnio, a podsłuchanych w restauracjach rozmów polityków PO był wedle Gazety Wyborczej jednoczesnym współpracownikiem trzech służb. Ich rzecznicy zaprzeczają. PiS się domaga komisji śledczej. Wedle zaś Newsweeka ów wielostronny agent zabiegał też dodatkowo o kontakty z politykami Prawa i Sprawiedliwości. To już wcześniej sugerował Roman Giertych. 

Opozycja nie skorzystała specjalnie na poprzednim ujawnieniu podsłuchanych rozmów uczestników afery hazardowej, którzy stracili stanowiska, bo ich asertywność nie osiągnęła należytego poziomu. Nie byli mianowicie w stanie expressis verbis przedstawić rozmówcom swego punktu widzenia na wymagania, stawiane im w imię starej znajomości. Teraz też przeciwnicy rządu z trudem dyskontują fakt, że premier Kopacz odsunęła polityków zamieszanych w  ujawnioną przez podglądaczy ohydę spożywania ośmiorniczek, kiedy naród się musi truć tradycyjnym schaboszczakiem.

Wydaje się, że metoda potajemnych nagrywań, zapoczątkowana jeszcze w czasie ostrzenia gwoździ do trumny politycznej kariery wicepremiera nadal pozostaje w kręgu służb i ugrupowań populistycznych. W tej sytuacji usankcjonowanie prawne prowokacji, koniecznych dla wypchnięcia z parlamentu ludzi, których się uzna za przestępców zależy od tego, czy oni obejmą rządy. Podobnie jak badanie moczu czy wariograf dla sędziów, jako konsekwencja uznania wrażenia odnoszonego przez lud za rozstrzygający dowód na czyjąś nikczemność lub uczciwość.

Bo to przecież lud jest wedle demagogów suwerenem. Kiedy jednak nie ma organizacji, która by w jego imieniu sprawowała władzę, powstaje rzewny bałagan, prezentowany obecnie przez kukizowców, których dotychczasowych liderów wódz odsuwa od list wyborczych tak zajadle, że się sam podobno wykluczył. W rezultacie wszyscy są tam niezadowoleni i to jedyne, co ich łączy. A oburzenie musi być skanalizowane i wycelowane przeciwko tym, których lud nienawidzi. I tu tylko jedna opcja odnalazła sedno. Dla niej wrogiem najpierw byli komuniści, potem wykształciuchy, a wreszcie konsumenci ośmiorniczek. I zawsze na czele oburzonych zjadaczy chleba stała ta sama uniwersalna formacja. I tego właśnie nie pojmują kukizowcy.

Świat jest napędzany przez niziny społeczne. Aby się o tym przekonać, wystarczy prześledzić mowę, jaką się posługujemy. Słowo „kobieta” było kiedyś obelgą, teraz jest w powszechnym użytku, tak je rozpowszechnili zwolennicy tradycyjnej dyskryminacji płciowej, od zarania gardzący niewiastami. Ale po co sięgać tak daleko, większość słów młodzieżowego slangu, tak chętnie teraz naśladowanego przez telewizyjnych prezenterów, łącznie z wyrazami „super” czy „wymiatasz” pochodzi z więziennej mowy grypsery.

Przykład idzie z góry. Rychło więc patrzeć, jak się upowszechni noszenie maleńkiego dyktafoniku, nagrywającego nie spodziewających się niczego przyjaciół i przygotowanych na to wrogów. Kamerki samochodowe można już przecież niedrogo kupić, przymocować sobie do szyby i trzymać nimi w szachu różnych takich, co bardziej „wymiatają” na jezdni. Wystarczy tylko, aby się naród przyłączył do woli ludu, aby przyspieszyć ten proces.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka