Stary Stary
1216
BLOG

Ludowładztwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 54

Kukizowcy nie mają wprawdzie programu, ale już mają nowe oblicze, definiowane przez kolejną zmianę akolitów swego dyrygenta. Jak się można było spodziewać inne od zaprezentowanego w wyborach prezydenckich. Zasłużeni organizatorzy sukcesu z tamtego czasu nadal więc mogą pozostać w swoim nobilitującym ich stanie. Oburzenia oczywiście. Na ich bowiem miejscu się na listach wyborczych pojawili obywatele, nie politycy bynajmniej. Takich jak wiadomo pan Paweł unika. Są to więc głównie narodowcy z dawno zapomnianych partyjek nacjonalistycznych czy prawicowych. Oni teraz będą z właściwą sobie zręcznością prowadzić kampanię referendalną.

Od zawsze wiadomo, że wódz bez kamaryli jest nikim. Każdy się więc nią otacza. Aliści tylko najwybitniejsi potrafią we właściwym czasie odsunąć poprzednich totumfackich i zastąpić ich nowymi. W ten sposób się utrwala mit dobrego cara i złych bojarów. To konieczne ukoronowanie nieustającej walki z wszechwładnym układem, zapożyczone zresztą od zmagań wszelkich religii z szatanem, czy innym dżinem lub ogólnie złym duchem, którym można straszyć niedowiarków. Zawsze służy utrwaleniu władzy tego, który utrzymuje, że jest depozytariuszem wartości cennych dla mas i musi ścigać ich wroga.

Dlatego od razu się można było spodziewać, że Paweł Kukiz podziękuje twórcom dotychczasowego sukcesu i da szansę kolejnym pretendentom do służenia sprawie. Na czas kampanii referendalnej. Jeżeliby się okazała niewypałem, winni będą jak ulał. Jeżeli będzie zwycięska, też się ich trzeba będzie pozbyć, chociażby po to aby ograniczyć zmagania buldogów, zawsze szalejących pod dywanem. Zwycięzca bowiem takiej batalii może zagrozić szefowi. 

I nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że lewicowy w gruncie rzeczy bojownik o demokrację ludową - prawdziwą oczywiście, a nie udawaną, jaką bez JOWów deklarują jego konkurenci - otoczył się teraz w znacznej mierze nacjonalistami, klerykałami i ogólnie prawicowcami. PiS też walczy z komunizmem metodami przeniesionymi z komuny poprzez jej dawnych działaczy, trzymanymi jednak raczej w tle. Zupełnie mu to nie psuje wizerunku, nawet w momencie kiedy przybiera koncyliacyjną maskę. Sami przecież klasycy, komuniści też narzucili swoim poddanym autorytaryzm, wmawiając im, że są demokratami wewnątrz dyktatury. 

Wielu z nas ma tak głęboko w mentalności wyryte komunistyczne koleiny, że wykorzystują je wszyscy antysystemowcy, zawsze z powodzeniem proponując sowiecki, a właściwie carski model zarządzania, w którym każdy ma wolną wolę pod warunkiem, że chwali wodza. 

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka