Stary Stary
704
BLOG

Równanie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 22

Gdybyśmy mieli blachy, to byśmy produkowali konserwy, ale nie mamy mięsa. [W. Gomułka].

Biznesmen, głośny ostatnio dzięki materiałom ze śledztwa w sprawie afery taśmowej ma być znowu przesłuchany w charakterze podejrzanego i zapowiada, że zabierze ze sobą do prokuratury utajniony przez prezydenta Kaczyńskiego raport z likwidacji WSI. Tam zapyta, czy go może ogłosić. W ogóle wiadomo, że w wyniku przecieków ujawniono dotąd tylko dwadzieścia procent podsłuchanych rozmów, reszta czeka na dogodniejszy czas? Może stanowi gwarancję bezpieczeństwa dla ich posiadaczy? 

Jak to we wtorek u Elizy Michalik przypomniał generał Dukaczewski, każdy u nas może robić co chce z państwowymi tajemnicami. A to od kiedy ściganie autorów raportu o likwidacji WSI za ujawnienie tajnych informacji się stało niemożliwe, jego bowiem autorzy nie byli państwowymi funkcjonariuszami. Jednocześnie jako państwowi funkcjonariusze (sic!) nie odpowiadają materialnie za szkody, poczynione osobom fizycznym wskutek opublikowania tam wielu nieprawdziwych informacji. 

Podobnie się rzecz przedstawia z obroną pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, czyniąc ich zakładnikami swego nielegalnego strajku. Dla dobra chorych oczywiście. Kiedy nowy minister zdrowia powiedział, że jako dyrektor szpitala zwolniłby natychmiast wszystkie uczestniczki takiego protestu, związkowcy zażądali jego dymisji, za inspirowanie pracodawców do zwalniania strajkujących pracowników.

Znany z absurdalnych wypowiedzi polityk wczoraj, dopiero po roku od pobicia swego kolegi z Parlamentu Europejskiego usłyszał zarzuty. Publicznie utrzymuje, że jego czyn jest krokiem w stronę przywrócenia u nas normalności. Bo się pobity przed laty nazbyt krytycznie wyraził o lustracyjnych poczynaniach bijącego i nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności, mimo że sam miał bezpiece podpisać zobowiązanie do współpracy.

Rzeczony biznesmen bezlitośnie odsłonił hipokryzję naszej sceny politycznej, ujawniając jej podstawową bolączkę, relatywizm, żeby nie powiedzieć koniunkturalizm. To co uznaje za naganne jedna ekipa jest miłe drugiej, w wyniku przedkładania partykularnego interesu ponad narodowy. Racja stanu, tak często goszcząca na ustach demagogów nie ma najmniejszego znaczenia. W tej sytuacji każde wypowiedziane słowo może być w każdej chwili użyte przeciwko każdemu. Prawo bowiem jest lekceważone przez wielu prominentów naszej polityki. 

Ktoś zwracający na to uwagę, nawet dramatycznymi środkami powinien być uniewinniony, bo działa w stanie wyższej konieczności. To, że ujawnił posiadane materiały spowoduje może wreszcie, że prawa zaczną być szanowane przez wszystkich i nie będzie za nimi chowana ani hipokryzja, ani głupota populistów, niezależnie od ich proweniencji.  

Trudno się oprzeć refleksji, że dopóki prawo nie będzie sprawnie egzekwowane także wobec polityków, będziemy mieli demokrację niczym Gomułka konserwy, wirtualną.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka