Stary Stary
817
BLOG

Możliwości

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 63

Kredyt zaufania jest potrzebny nowemu prezydentowi. Bo jego trzystumiliardowe obietnice, to tylko dowód aspiracji, które są ze wszech miar właściwe, ale ich osiągnięcie wymaga starannych przygotowań. Z jego zaś przemówienia wygłoszonego po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów jasno można odczytać zapowiedź rozsądnego sprawowania władzy. Takie mniej więcej głosy dochodzą z różnych środowisk, dotąd raczej odległych od ortodoksji Prawa i Sprawiedliwości.

Andrzej Duda jest pierwszym politykiem, którego Jarosław Kaczyński nie może odwołać, zauważył wczoraj Marcin Meller w TVN24. Rozwijając tę myśl można by sobie wyobrazić taką sytuację, w której nowy prezydent przejmuje inicjatywy deregulacyjne, zgłaszane chociażby tylko przez Jarosława Gowina i forsuje je w Sejmie niezależnie od etatystycznych usiłowań PiSu. Dalej, że się nie sprzeciwia wspólnej polityce Unii wobec Rosji i Ukrainy, co zresztą też deklarował w kampanii wyborczej. O porzuceniu polityki historycznej na rzecz współczesnej nie ma już co mówić. Więcej, można też sobie wyobrazić, że jako prawnik skrupulatnie przestrzega zasad świeckiego państwa i Konkordatu, nie dopuszczając do ich naginania ani przez ateistów, ani przez katolików.  

To wszystko by było bardziej prawdopodobne, gdyby nie chociażby deklaracja prezydenta elekta, że wierzy w wybuch na pokładzie prezydenckiego samolotu, lądującego w Smoleńsku. Odrzuca tedy ekspertyzy fachowców, dając przed nimi pierwszeństwo informacjom głoszonym na podstawie obserwacji rozgotowywanych parówek, czy zgniatania puszek po piwie. To oczywiście nie przekreśla nadziei, że nowy prezydent nie podejmie prób realnego przysłużenia się państwu, zamiast wdrażać populistyczne rozdawnictwo, na które nie stać nie tylko polskiej, ale żadnej gospodarki w świecie, z wyjątkiem najsilniejszych. Mocno jednak te nadzieje ogranicza.

Trudno się w tej sytuacji dziwić pesymizmowi ludzi, dostrzegających wprawdzie zachowawczość PO, ale ceniących sobie jej trzeźwość. Reformy są bowiem niezwykle ryzykowne i, jak tego dowodzi los AWSu, niszczą ich autorów bardziej jak opozycja. I to zarówno kiedy są podejmowane przez populistów, jak i przez państwowców. O tym wiedzą wszyscy polityczni gracze. Państwo jednak można znacznie szybciej niż dotąd dostosowywać do realiów współczesności. 

Na razie więc najbardziej jest prawdopodobny scenariusz zastoju, powodowanego blokowaniem reform wymuszanych na PO przez akcję wyborczą. Potem, po ewentualnym zdobyciu władzy przez PiS, nadal będziemy tkwili w maraźmie, aliści z pozornymi ruchami w tle, podobnymi do likwidacji WSI, czy przejmowania KRRiTV. Wszystko jeszcze uzupełnione werbalnymi atakami na na wszelką opozycję i… kontynuowaną jednak chyba nieśmiałą restrukturyzację górnictwa, które zabrnęło tak dalece, że nie można go już dalej utrzymywać w dotychczasowym stanie.

Czy to jest jednak dostateczny powód do udzielania kredytu zaufania?

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka