Stary Stary
395
BLOG

Wrażenie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 16

Jeździli po całej Polsce. Prawie wszyscy obiecywali. Przede wszystkim zmiany. Najczęściej jednak życie łatwe i przyjemne, pozbawione skutków wielowiekowego zacofania, wojen i pięćdziesięcioletnich rządów ciemniaków. Życie bez konieczności zabiegania o własny los, troski o dzieci. Niektórzy się sami tym zajmą, nakazując rzecz podporządkowanemu im państwu. 

Dzięki demagogom emigranci, zakosztowawszy poniewierki na Zachodzie wrócą radośnie do ojczyzny, gdzie znowu zapanuje państwowy sektor z etatami dla wszystkich. Tam gdzie byli, ideolodzy dostrzegali zgliszcza po obecnej władzy i będą je odbudowywać. Większość utopistów dla wzmocnienia Polski podważy jej ład prawny, przede wszystkim zaś prawo do własności. 

Wyrwą też niektórzy nasi potencjalni władcy politykę zagraniczną z tego, co nazywają średnim nurtem, czy jakoś tak. Polska ma się ich zdaniem stać państwem tworzącym własny styl dyplomacji, w którym inni się do niej dostosują albo się staną wrogami, którymi zresztą od zawsze wedle takich „dyplomatów” byli. W związku Polski z NATO i Unią Europejską kryje się wedle niektórych utrata suwerenności. Są więc i tacy kandydaci, którzy wziąwszy władzę wprost nas wypiszą z tej Zagranicy. 

W zamian zaś niektórzy ogłoszą powszechny pobór do wojska i znowu będziemy mieli kosynierów, bo bardziej skomplikowanych urządzeń poborowi raczej i tak nie obsłużą. Broń zresztą też miłośnicy branki zakupią wyłącznie od rodzimych wytwórców. Można przypuszczać, że także wtedy, kiedy będzie sporządzona wedle upodobań i nawyków związków zawodowych. Związkowcy przecież lepiej od armii wiedzą czego jej potrzeba, dysponują mądrością ludu. I armia zalecanych jej przez wytwórców rzeczy dotąd nie kupowała, bo była na pasku.

Za to będziemy zdaniem jeszcze bardziej populistycznych opinii wolni od zachodniej zgnilizny moralnej. Bez równouprawnienia kobiet, homoseksualistów, innowierców, ateistów, ale też wolni od władzy cyklistów i masonów. Bo jak pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści. O gospodarkę przeto się nie musimy obawiać. Jak bowiem zapewnia porzekadło „dał Bóg dziecko, da i na dziecko”. Wystarczy tylko stosowna preambuła w konstytucji.

Nikt z oburzonych partiokracją nie wpadnie chociażby na to, że ograniczenie liczby kadencji powinno obowiązywać nie tylko w przypadku urzędu prezydenta, ale każdego stanowiska pełnionego z wyboru. Także w partiach politycznych, parlamencie, administracji, samorządzie, związkach zawodowych, a zapewne też w sądownictwie i prokuraturze. Jeżeli więc mamy marzyć o sensownych zmianach, to pomyślmy najpierw co jest realne, a co ideologicznym mitem.

I zdrowia sobie życzmy, bo za chwilę kolejne kampanie przed nami.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka