Stary Stary
487
BLOG

Pochwała

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 16

Rysują się zalążki liberalnej formacji. Jakiś czas temu Ryszard Petru sygnalizował już jej powstanie. W momencie jednak kiedy dla swego pomysłu zjednał Leszka Balcerowicza, Andrzeja Olechowskiego i Władysława Frasyniuka rzecz zaczyna nabierać konkretnego kształtu. Dawni odszczepieńcy, antyszambrujący w przedsionkach PiSu na wyprzódki zapewniają, że to odbierze głosy Platformie Obywatelskiej. Może zaklinają rzeczywistość w nadziei, że dzięki temu i oni się będą mogli załapać na sejmowe diety, startując nawet z dalszych miejsc na pisowskich listach. Albo?

Tymczasem sondaże zapowiadają koniec SLD. Do Sejmu się wedle nich bezbożna lewica nie dostanie. To oznacza krach esemesowskiego sposobu postrzegania rzeczywistości. Wiadomo przecież, że po zdobyciu władzy Leszek Miller nabrał szorstkości dla swych przyjaciół wywodzących się z ZSP, inteligencików w ząbek szarpanych. Udało mu się ich wyprzeć z partii i sam przepadł, ale najpierw przeszedł metamorfozę i powracając z dłuższego pobytu w USA przesadził z liberalizmem. Odbył przeto pokutę w Samoobronie i oczyszczony tam z inteligenckich mrzonek wrócił do macierzystego ugrupowania. Stąd teraz wyparł kwiat wylaszczonej bezbarwności i… pozostał nawet bez pani Ogórek, która się z nim nie kwapi do mediów. Bo w istocie w tej partii poza fasadą niczego nie ma i nigdy nie było, niezależnie od nazwy.

Czy nowi liberałowie odbiorą głosy Platformie, to się jeszcze okaże. Możliwy jest bowiem wariant, w którym ich stowarzyszenie stworzy swoją frakcję w PO lub się z Platformą sprzymierzy. Jeżeli nie i rzecz się rozwinie wedle nadziei nawróconych odstępców, to nadgorliwcy PiSu się licznie pojawią w kolejnym Sejmie, pracowitością odrabiając nazbyt opacznie pojmowany interes partii. Aliści, aby się trzymać sejmowej retoryki trzeba zauważyć, że to bardzo tępe szable, nie dość, że pękające przy silniejszym starciu, to i przydające swoim nosicielom raczej wstydu, niż prestiżu. Zwłaszcza sprawowanie z nimi władzy jest kłopotliwe. Szybko się bowiem zaczynają wzajem nagrywać, donosić na bardziej rozgarniętych kolegów i nieśmiertelny układ się sam z siebie odrodzi wewnątrz antyukładowej partii. Jeżeli o to chodzi twórcom nowego stowarzyszenia, to kroczą najkrótszą drogą do zmiany obecnego schematu politycznego. Tyle tylko, że się to odbędzie kosztem kolejnego kryzysu w Polsce.

Jest też pośredni wariant. Stowarzyszenie się zajmuje tym, co dotąd robił FOR Leszka Balcerowicza, edukacją społeczeństwa. Tyle tylko, że nie przy pomocy epatowania licznikami długu, a popularnymi wykładami o istocie gospodarki. Na to jednak potrzebny jest propagandowy aparat partii politycznej. Wtedy też dopiero liberałowie będą mogli liczyć na obudzenie wszystkich, którzy potrafią samodzielnie myśleć. Z wyjątkiem oczywiście tych, co są z jedynie słusznych rozgłośni utrzymywani w przekonaniu o wszechświatowym spisku masonów, cyklistów i Żydów, którzy rządzą światem w przekonaniu ludu. 

I tu się nasuwa pesymistyczny wniosek. Rzeczywiście najpierw trzeba osłabić PO, aby się do władzy dorwał PiS i znów sam się przewrócił plącząc we własnych nogach. Wtedy dopiero Prawo i Sprawiedliwość pozostanie jak Leszek Miller z grupką najwierniejszych, ale pozbawionych poparcia ortodoksów. 

I będzie jednak polityczny kryzys. Ale za to jakie igrzyska. A zasłużyliśmy sobie na to solennie, latami hołubiąc populistów.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka