Stary Stary
629
BLOG

Puszczykomachia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 41

Czy obecnie tkwimy w gospodarczej zapaści? Rzecz można łatwo sprawdzić analizując statystyki Eurostatu. Kiedy weźmiemy pod uwagę jednostkowy PKB, to widać, że od 2002 roku corocznie przyrasta on u nas o 2,32 punktów procentowych prędzej niż w całej Unii. Dodatkowo w trakcie rządów Leszka Millera mieliśmy wzrosty o 5,26 punktów wyższe jak w czasie IV Erpe, za premierostwa Belki o 2,63 punktu więcej, a obecnie już tylko o 1,4 wyżej niż w najlepszym wedle najgłośniejszej propagandy czasie polskiej historii. Wydawałoby się zatem, że należy tęsknić za powrotem czasów afer i komisji śledczych.

Aliści kiedy się weźmie pod uwagę dane Niemiec, okazuje się, że one również przeżywały podobny boom w czasie, kiedy u nas władało millerowskie i belkowe SLD oraz sprawiedliwością jaśniała IV Erpe. Lata kryzysu, po 2008 roku się tam jednak zapisały większym jak u nas spadkiem tempa wzrostu. W Polsce zaś było ono wyższe niźli w latach 2006 do 2007. Wynika z tego, że zarówno Sojusz jak i PiS swoje sukcesy zawdzięczały raczej koniunkturze, a PO zręczniejszej niż Niemcy gospodarce finansami. 

Trzeba pamiętać, że analizujemy tu nie bezwzględną wielkość PKB, a jego stosunek do średniej unijnej. Kiedy zatem całej Unii przybywało, więcej też miały nasze rządy lewicowe - SLD i PiS. Kiedy tam zaczęło spadać, u nas pod rządami centrowymi PKB dalej wzrastał, dając efekt zielonej wyspy.

Inne parametry wyjaśniają powody tego fenomenu. Oto dochody Polaków, wyrażone w jednostkach siły nabywczej waluty są u nas ściśle skorelowane z wielkością jednostkowego produktu narodowego i jeden procent jego przyrostu w stosunku do średniej unijnej owocuje u nas powiększeniem rocznego zarobku o 234 PPS (jednostki siły nabywczej). Ceny zaś przyrastają w sposób znacznie słabiej skorelowany z PKB i o 0,15 punktów procentowych z każdym procentem wzrostu wielkości jednostkowego produktu. O ile więc przyrost jednostkowego PKB stawia nas na 5. miejscu w Unii, to wzrost dochodów na 11. a cen na 18. pozycji. Więcej więc od innych zarabiamy jak wydajemy i na tym się zasadza polski sukces gospodarczy.

I cokolwiek złego byśmy chcieli powiedzieć o rządach Platformy, to bezwzględnie jej trzeba przyznać umiarkowanie w szafowaniu publicznym groszem, dzięki czemu zarówno dochody ludności jak i jej wydatki są utrzymywane w rozsądnych granicach.

Wynika też z tego, że przeciwnicy zarzucają Platformie to, co nastąpi dopiero wtedy, kiedy PO władzę straci. Tyle tylko, że wskutek zapowiadanych poczynań, które zapewniają regres i upadek gospodarki, jaki teraz opozycyjna propaganda przypisuje polskiemu państwu. Ale stojąc na głowie nie da się inaczej widzieć świata jak do góry nogami.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka