Stary Stary
1579
BLOG

Histerycy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 66

Ukraina się nie chce wyrzec swoich bohaterów, którzy o własne państwo walczyli także z Polakami. Również dopuszczając się masowych mordów, czystek etnicznych, czy zgoła ludobójstwa - bo i tak jest u nas określana rzeź wołyńska. Problem jest silniej podnoszony teraz, w sytuacji, kiedy wojna w okręgu donieckim i łubiańskim rozpala nastroje, a rosyjska propaganda utrzymuje, jakoby Rosja wspomagała tam nie separatystów a swoich rodaków, zagrożonych rzekomo przez ukraińskich nacjonalistów, spadkobierców UPA. 

Jeżeli się na rzecz spojrzy zimno, to mamy obecnie stan, w którym zagrożona jest suwerenność naszego sąsiada, oddzielającego nas od nieprzewidywalnej, bo niedemokratycznej Rosji. Jeżeli by w Kijowie zainstalowano rządy podporządkowane Moskwie, automatycznie się staniemy państwem granicznym z wszystkimi konsekwencjami dla naszego bezpieczeństwa. W naszym więc interesie leży przede wszystkim zachowanie nienaruszonej ukraińskiej państwowości. Dobrze by było, aby Ukraina była państwem demokratycznym, najlepiej zaś gdyby została członkiem Unii i NATO. 

Suwerenne państwo, to takie, które samo decyduje o własnym ustroju i historycznych tradycjach. Wspierając więc Ukraińców w walce o zachowanie niezależności nie możemy im narzucać tego, których tradycji mają się wyrzekać. Byłoby to równoznaczne z uzurpowaniem sobie prawa do tworzenia na polski gust części ukraińskiej historii. Nie bardzo więc byśmy się w tym względzie różnili od Rosjan, którzy w ogóle uważają, że ukraiński patriotyzm nie ma sensu, bo Ukraińcy to właściwie Rosjanie. Demokratyzacja zaś państwa musi doprowadzić do wzmocnienia tam szacunku dla praw człowieka, a co za tym idzie, do oceny także własnych zbrodni.

Obciążanie też potomków winami ich przodków nie ma najmniejszego sensu, także kiedy się teraz nie wyrzekają win swoich protoplastów. Współcześni Ukraińcy nikogo nie zamordowali i nie zamierzają tego robić. Nawet jak się ubierają w symbole organizacji wedle naszych standardów przestępczych. W naszym interesie leży wzmacnianie ich państwa, poddawanego brutalnej agresji i wszystko co może nasze wysiłki osłabić jest sprzeczne z polską racją stanu. Szczególnie zaś absurdalna polityka rewanżu.

To oczywiście nie znaczy, że mamy wspierać nacjonalizm na Ukrainie. Szczególnie zaś nie musimy modyfikować naszej historii poprzez zacieranie lub wypieranie z niej niewygodnych faktów. Zbrodnię trzeba nazywać tak jak na to zasługuje, bo tylko tak można tworzyć warunki do tego, aby się nie powtórzyła.

Wydaje się więc, że stoimy przed poważnym egzaminem politycznej dojrzałości. Jeżeli się poddamy emocjom i przestaniemy wspierać Ukrainę lub zaczniemy jej narzucać warunki sprzeczne z szacunkiem dla ukraińskiej suwerenności postąpimy dokładnie tak, jak tego oczekują twórcy agresywnej rosyjskjej propagandy, a tego przecież nie chcemy.

Niechże zatem każdy sobie czci własnych bohaterów, a współczesna polityka nie powinna być zakłócana błędami przeszłości.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka