Stary Stary
676
BLOG

Kometa

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 28

Mamy kolejny spot wyborczy PiSu. Ochronę zdrowia wedle niego uzdrowią. Jak? Powołają Narodową Radę Rozwoju. Zatrudnią w niej specjalistów, a oni powiedzą co zrobić i PiS będzie zbawcą. Chociaż już i tak wiedzą co potrzeba. Przede wszystkim więc lekarz nie będzie ekonomistą. Nie będzie liczył słupków i się zastanawiał, czy warto przyjąć jeszcze jednego pacjenta. Będzie leczył. Kto za niego zadba o opłacalność uzdrawiającego procederu? Oczywiście państwo, które skończy z oszczędzaniem na zdrowiu. Bo pielęgniarki sobie z obowiązkami nie dają rady nie z powodu lenistwa, ale z nadmiaru pracy.

I mamy klasyczną akcję pozorną, bardzo jednak przemawiającą do sierot po Peerelu. Przede wszystkim więc jawi się rada, podstawa wszelkiej mądrości ludu pracującego miast i wsi. Bowiem „jednostka - zerem, jednostka - bzdurą” [Majakowski], a niewidzialna ręka rynku nie istnieje, co każdy marksista potwierdzi niezawodnie. Rada zaś będzie narodowa, a nie jakaś tam inna, a to jej nadaje patriotyczną cechę. Naród bowiem gwarantuje troskę o rodaka, czego zresztą ostatnio doświadczyli klienci kas pożyczkowych, z opresji zgotowanej przez rodaków uratowani jednak w końcu przez budżet narodu, tego korzystającego z usług normalnych banków.

Powstaje tylko pytanie po co ta rada, skoro z góry wiadomo co trzeba zrobić? Wedle pisowskich zapowiedzi wystarczy przecież przenieść finansowanie medycyny do budżetu, podnieść w niej płace i przywrócić stan z Peerelu. Tylko w kolejce czekają jeszcze „i górnicy i hutnicy, tramwajarze, kolejarze” i kto tam jeszcze. Jak więc nie będzie kopert z dowodami wdzięczności, to w tym ogólnym dobrobycie będzie stale brakowało pieniędzy. Peerel miał koperty, a i tak skończył bankructwem. Na to nie wpadli pisowscy stratedzy albo są przekonani, że tego tym bardziej nie skojarzą ich wyborcy. Pozostaje też otwarte pytanie jak to się dzieje, że nigdzie w cywilizowanym świecie ochrona zdrowia nie funkcjonuje bez ubezpieczeń? 

To może jednak przymkną oko na koperty? Jak już dawno zauważył Alain Besançon, system gospodarki nakazowo rozdzielczej może funkcjonować tylko dzięki mechanizmowi pobrania. Z jednej gałęzi gospodarki pobiera się środki dla zaspokojenia pilnych potrzeb innej. Prawem kaduka, bez odszkodowań oczywiście. Koperty więc w lecznictwie by były forpocztą. Zabierałyby pieniądze na przykład kolejarzom, aby zaspokoić aspiracje medyków. Za tym by poszło szkolnictwo, budownictwo mieszkań, dróg i mostów, a wreszcie produkcja gwoździ i wszystkiego, o kolejarzach nie mówiąc. Wtedy by się jednak jednostkowa zawartość kopert bardzo skurczyła. A tu jeszcze trzeba konkurować z zachodnimi wyrobami, wydoskonalonymi na wolnym rynku.  Granice więc by też trzeba było zamknąć, aby „zabezpieczyć” zbyt narodowym produktom.

Znowu się więc na ulicach pojawią rzesze elegantów, wystrojonych przez pisowskie tym razem emhade. I oczywiście dziury w chodnikach. Ale nad wszystkim będzie czuwać bezpieka, która natychmiast zapobiegnie wszelkiemu niezadowoleniu, pakując narzekających do mamra. I w ten sposób wszyscy będą zadowoleni albo będą siedzieć cicho. 

Tylko nikt rozsądny Peerelu nie chce. „Głupim polskim narodem” jesteśmy w coraz mniejszym stopniu. Czyli mamy kolejny humbug, ale przynajmniej znalazła solidny odpór propozycja SLD, aby dać odszkodowania sierotom po Peerelu za niedogodności planu Balcerowicza. I wróciła równowaga... właśnie.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka