,,Nienawidzę tego, co mówisz, ale oddałbym życie, abyś mógł mówić to, co mówisz''.
[Wolter]
W sali wynajmowanej przez organizatorów od OPZZ powstanie niebawem nowa partia, zakładana przez niegdysiejszego posła Samoobrony. Zjednoczy ona Falangę, Obóz Wielkiej Polski i Komunistyczną Młodzież Polski [Wyborcza.pl]. Twór to więc będzie wielce eklektyczny. Założyciel zaś partii będąc na Krymie, podczas referendum, w którym mieszkańcy mieli zadecydować o zmianie swojej przynależności państwowej zauważył, że "nie było dotąd wyborów, które wzbudziłyby tak powszechny entuzjazm ludności" [ibidem]. Na kongres przyjadą także zaproszeni przedstawiciele Noworosji, czyli mieszkańcy separatystycznych obwodów Ukrainy. Chodzi zatem o kolejne ugrupowanie kontestujące obecną rzeczywistość polityczną.
Rzecz by była niezbyt interesującym ewenementem, gdyby nie „Zieloni 2004”, którzy wystąpili do szefa OPZZ z wnioskiem, aby założycielom nowej partii nie wynajmował sali. Nie sposób powodów tego nie przypisać uwadze Lenina, który kapitalistę określał jako idiotę, co to sprzeda Sowietom powróz, na którym potem sam zawiśnie. Nawiasem, wynika z tego, że wódz komunizmu nie bardzo chyba wierzył w zdolność wyprodukowania przez jego system czegoś tak zawiłego, jak sznur. Praktyka zresztą wykazała, że się nie bardzo mylił. Lewicowi Zieloni chyba wyraźnie próbują zapobiec potwierdzeniu leninowskiej wizji, może też kapitalizmowi, poprzez utrudnianie nam w skorzystaniu z okazji do potwierdzenia poglądu wodza rewolucji. Przecież powstanie kolejnej partii antysystemowej jest czymś w rodzaju zapowiedzi końca systemu.
Prorosyjskie nastawienie założyciela nowej partii nie jest w naszej historii niczym nowym. Stefan Niesiołowski niedawno przypomniał, że Kościół był w swoim czasie zwolennikiem Katarzyny II i Targowicy, bo zarówno caryca, jak i nasi targowiczanie byli przeciwni oświeceniu. Nikt tego teraz klerowi nie wypomina.
Nie zdziwimy się też bardzo wyborowi właściciela sali, kiedy sobie uświadomimy, że to związek zawodowy, zawierający w nazwie OPZZ organizował niedawną blokadę Warszawy przez gwiaździsty zlot do niej ciągników, kierowanych przez ludzi, którzy najwyraźniej nie znajdują dla swoich maszyn lepszego zastosowania jak blokowanie dróg. Pokrewieństwo antysystemowej mentalności wszystkich zainteresowanych stron widać więc nader wyraźnie. Łącznie z obiektywnie antyoświeceniowym nastawieniem „Zielonych”. W końcu mamy do czynienia z przedstawicielami tego samego nurtu, wywodzącego się z dziewiętnastowiecznej utopii o powszechnej szczęśliwości, bez konieczności ponoszenia trudów, poza męczącym dosyć uwielbieniem dla wodza oczywiście.
Eklektyczny charakter nowej partii też nie jest u nas czymś nowym. Także ambiwalentny stosunek do Rosji. Przecież przedstawiciele Obwodu Donieckiego są przekonani, że Ukraińcy to właściwie Rosjanie, a zapraszający ich na swój kongres nasi zwolennicy Polski od morza do morza uważają ich za zrusyfikowanych Polaków. Skoro się już dało pogodzić w jednej i tej samej partii żądanie sankcji dla Rosji i zabiegi o to aby jej nie drażnić, to tym bardziej łatwo będzie dojść i w takich sprawach do porozumienia. Tym bardziej, że obserwujemy też u nas coraz bardziej intensywną lewicowość prawicowych partii. Przecież mechanika kwantowa wykazała, że przy odpowiednio dużym zbiorze obserwacji obowiązuje w nim trójwartościowa logika: tak, nie lub ani tak ani nie.
I w ten sposób dotarliśmy do źródła ideowej głębi wszystkich ideologów. Wszystko znaczy nic, a nic to też brak logiki. Jeżeli zaś już, to na miarę wszechświata. Bo jak Polska, to przecież nie mała.
