Stary Stary
918
BLOG

Równania

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 27

Niechaj płoną pańskie dwory, 
Niech płoną!... 
Niech się łuną krwawi niebo 
Czerwoną... 
Niech się leje krew tyranów 
Jak rzeka... 
Byle zakwitł duch wolnego 
Człowieka!... 
Niech się wszystkie rozpętają  
Żywioły... 
Niech śmiech znika z ludzkich twarzy
Wesoły... 
Starych mocy niechaj tlą się 
Ruiny. 
Byle wolne były, ziemio 
Twe syny!... 

[Z. OŚWIATA. Pismo dla młodzieży robotniczej Stowarzyszenia polskich robotników i robotnic „SIŁA" na Śląsku. 1 stycznia 1920 roku]

Jak to widać z najnowszego raportu Transparency Interantional pod względem indeksu postrzegania korupcji, który najwyżej stawia państwa wolne od łapownictwa byliśmy w ubiegłym roku na 35. miejscu na 175 badanych krajów. Jesteśmy wyżej od Hiszpanii a daleko przed Węgrami, Czechami oraz jeszcze bardziej wyprzedziliśmy Grecję i Włochy. 

W 1996 roku na 54 badane państwa zajmowaliśmy 24. pozycję. Byliśmy nieco nad połową stawki i przed Czechami, Grecją, Węgrami, Hiszpanią i Włochami. W 1997 roku spadliśmy poniżej Węgier, Grecji i Hiszpanii. W roku 2001 spadliśmy dalej i znaleźliśmy się nieco za Grecją a daleko poza Hiszpanią, Włochami i Węgrami. W 2005 roku byliśmy już nie tylko poniżej wymienionych wcześniej państw Unii, ale nawet za taką ostoją moralności jak Burkina Faso. W 2007 awansowaliśmy nieco, lądując już za samą Kubą, ale stale daleko poniżej wcześniej wymienionych państw europejskich.

Wędrówki miejsca Polski w rankingu postrzegania korupcji świadczą o tym, że bardziej dotyka ona państw znajdujących się w kryzysie. Pokazuje to też raport. Im mniejsze łapownictwo tym wyższy dobrobyt w państwie, także większy przyrost dobrobytu w czasie poprzedzającym badanie. Kiedy zaś rośnie korupcja, państwo się równocześnie stacza w kryzys.

Jest także inna prawidłowość. Korupcja jest znacząco wyższa tam, gdzie jest mniejszy odsetek ludzi, wierzących w moralność ateistów. Tam zatem, gdzie cnota nie jest raczej ochotnicza a wymuszana strachem przed mękami piekielnymi. Im bowiem większy odsetek ludzi przypisujących moralność wyłącznie religii, tym większa korupcja. 

Niepokoi nieco fakt, że jesteśmy może u krańca wieloletniego cyklu pomyślności. Nasza zapaść korupcyjna trwająca co najmniej od 1996 aż do 2005 roku została równoważona wyżem, ciągnącym się do teraz. Byłby to zatem czas prosperity, która się kończy zgodnie z dziesięcioletnim cyklem - jeżeli ów u nas występuje. Wszak nad wpędzeniem Polski w gospodarcze kłopoty pracują rzesze oburzonych, którzy łatwo mogą na nas sprowadzić podobny krach, jaki dotknął Greków, Hiszpanów, Włochów, czy Węgrów. Zwłaszcza, że są i tacy, którzy wprost powiadają, że się na Węgrzech będą wzorować.

Polska jest jednak wyjątkowym państwem. Gdyby się Polacy zachowywali zgodnie z panującymi tendencjami, czyli dawali urzędnikom w łapę wedle naszego wskaźnika HDI, zgodnie też z przyrostem wskaźnika pomyślności w ostatnich latach oraz odsetkiem Polaków kwestionujących moralność niedowiarków, bylibyśmy wprawdzie przed Czechami, ale dopiero na 52. miejscu w świecie. Jesteśmy zaś znacznie wyżej. Świadczyłoby to o tym, że mamy moralny potencjał, który nas niejako skazuje na dobrobyt. . 

Czy nasz ładunek cnoty wystarczy do zrównoważenia populistycznych krzyków? Może jednak mimo wszystko znowu się nie poddamy tendencji i nie popadniemy w kryzys. W 1920 roku wyszliśmy z dużo gorszych opałów, gotowanych nam przez ówczesny „socyjalizm”. 

Kto dożyje, zobaczy.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka