Stary Stary
638
BLOG

Rocznica

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 38

Przegraliśmy drugą wojnę światową, utraciliśmy w jej wyniku niepodległość, ale się walnie przyczyniliśmy do zwycięskiego zakończenia walk przez aliantów. Dlatego mamy pełne prawo do świętowania jej końca i nikt nam nie może z tego powodu czynić wyrzutów. Zwłaszcza Rosja, która się stara zatrzeć w pamięci świata, że jedną trzecią czasu trwania zmagań także zbrojnie wspierała pokonanego w 1945 roku agresora. Ba, że bez jej aktywnego udziału po stronie Niemiec, wybuch wojny by był raczej niemożliwy.

Obchody wyznaczono na 8 maja, czyli dzień wyznaczający rzeczywistą datę podpisania kapitulacji przez Niemców, a nie przeliczoną na czas moskiewski. Nade wszystko zaś wyznaczono ją niezgodnie z modą narzuconą państwom wasalnym Związku Sowieckiego, utworzonym po II wojnie światowej dla ukrycia właściwych rozmiarów komunistycznego imperium.

Uroczyste sympozja historyków odsłonią zarówno heroizm jak i nikczemność zmagań rozpoczętych w Gdańsku, a zakończonych w Berlinie, nie w Moskwie. Wszyscy będą mogli usłyszeć i wziąć udział w dyskusji. Robienie więc z tego dyplomatycznej awantury nie ma najmniejszego sensu.

Można też zaprzeczać faktom, ignorować gdańskie uroczystości, organizować konkurencyjne, z pokazami wojska, które poza tym podbija Ukrainę i próbuje znowu zagrozić światu. Daleko to odbiega od standardu, wyznaczonego po wojnie przez Niemcy, które nie zaprzeczają faktom i ścigają zbrodniarzy wojennych, ale tym się właśnie różni świat demokracji od systemów autokratycznych, zmieniających przeszłość.

Skutki fałszywego korygowania historii są dramatyczne dla wizerunku jej poprawiaczy. Wystarczy przecież przypomnieć dowcipy o wynalazcach gaci na przykład, opowiadane po rewelacjach sowieckich badaczy, że pierwszą w świecie maszynę parową skonstruował jakoby jakiś ruski chłop pańszczyźniany, tylko w warunkach caratu zaniedbano opatentowania pomysłu. Podobne komentarze kwitują moskiewską propagandę, zacierającą wszelkie wzmianki o sowieckiej niewoli wyzwolonych od Niemców narodów, również rocznicową, której tezy są dotąd jeszcze powtarzane przez „użytecznych idiotów”.

Nie jesteśmy zwycięzcami, za sprawą sowieckich intryg nie braliśmy udziału w zachodnim fetowaniu zakończenia wojny, ale to nas zaatakowano i w naszej obronie toczono zmagania zbrojne. Przynajmniej na początku, dopóki góry nie wzięła gra imperialnych interesów, zapoczątkowana przez Rosję, która za swój udział po stronie demokracji wzięła od Zachodu sowitą zapłatę, w naturze. To nie daje Moskwie żadnego moralnego prawa do ubiegania się o jakieś dalsze koncesje, nade wszystko zaś do przyznawania sobie wyłącznego prawa organizowania światowych obchodów rocznicy zakończenia wojny.

Zawsze tak jest, że najgłośniej krzyczy ktoś najbardziej obowiązany siedzieć cicho.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka