Stary Stary
1109
BLOG

Rozwiązłość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 28

"Jedziemy do Szarm al-Szejk na Polki". Tak się według zapisu w felietonie Michała Gąsiora [Natemat.pl] zwołują egipscy lowelasi, trapieni seksualną wstrzemięźliwością, narzucaną ich kobietom przez religię. Powstaje pytanie, dlaczego obywatelki naszego katolickiego kraju uchodzą w Egipcie za łatwe? Przecież u siebie jako grzech traktują już nie tylko przedmałżeński seks, a również antykoncepcję, jako zaś jego śmiertelną odmianę uznają przyjęcie po stosunku pigułki, zapobiegającej zagnieżdżeniu się zarodka w macicy. 

Felietonista pisze o atrakcyjnej prezencji Arabów, która naszym rodaczkom odbiera powściągliwość. Może to prawda, dlaczego jednak w ogóle wczasowe miejscowości, nie tylko w Egipcie, ale i w Polsce mają sławę ośrodków łatwej miłości? Nad Bałtykiem czy w Tatrach pięknych wielce Arabów raczej nie ma. 

Literatura klasyczna, nawet jak się mimochodem zajmuje „tymi rzeczami”, okazyjną rozwiązłość przypisuje kobietom najbardziej uwikłanym w konwenans. „Wszystko można, lecz z ostrożna” lub „O poniektórych matroniech obstarnich, które porubstwem plugawią się rade po równi z młódkami” - tak to dokumentują pierwsze z brzegu cytaty. Coś więc w tym jest.

Na nudnej dosyć plaży dał się kiedyś zaobserwować kilkuosobowy tłumek, podążający wzdłuż wody. Zwracał uwagę ze względu na zachowanie dwóch jegomościów, sprawiedliwie wydzielających sobie łyki piwa z niewielkiej flaszki i krzyczących coś wielkopolską gwarą. Opodal był parking, z enklawą wydzieloną dla samochodów specjalnych, oznakowaną zakazem zatrzymywania się. Ta była w całości zajęta przez zwykłe samochody z poznańską rejestracją. Porządni Wielkopolanie nigdy by się na taki bałagan w swoim regionie nie odważyli. „Wiaruchna” by im tego nie zapomniała do śmierci. Nad morzem, gdzie wszystko widzące spojrzenia rodzimych „matroniech” nie sięgają, można się wreszcie wyrwać z nieznośnych więzów swoistego protokołu. 

W osiemdziesiątych latach ubiegłego wieku jakieś pismo dla młodzieży rozesłało ankietę pośród czytelników, w której pytano o cechy człowieka współczesnego. Mieszkanki prowincji zaskoczyły odpowiedziami, z których wynikało, że ich zdaniem to nagość i wolna miłość.

Wydaje się zatem, że do korzyści przynoszonych przez anonimowość dołącza jeszcze cały zespół czynników, ukazanych w „Białym szejku” Felliniego z 1952 roku. Rzecz wyrosła z tradycji filmu niemego, romansów Rudolfa Valentino, trzydzieści lat wcześniej zachwycającego orientalną urodą panie Europy i Ameryki. Nasze zapóźnienie cywilizacyjne sprawia, że to zauroczenie działa jeszcze teraz, w połączeniu zaś z surowością rodzimego obyczaju niekiedy szczególnie niszcząco działa na cnotę niewieścią. 

Cóż, wolność i odpowiedzialność są nierozłączne. Zakazy rzecz odwracają, niewola oznacza nieodpowiedzialność. Zacofanie zaś zawsze gorliwości w jego nadrabianiu nadaje posmak groteski. Aliści wedle odwiecznego, przedchrześcijańskiego jeszcze prawa za czyny niewolnych odpowiada ich pan.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka