Stary Stary
526
BLOG

Ida

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 22

„Ida” budzi emocje, których się twórcy mogli spodziewać. Przeciwnicy pokazania stosunku naszej prowincjonalnej społeczności do  Żydów, wyzutych z praw podczas okupacji niemieckiej chcieliby, aby film zawierał wstawki instruujące o historycznym i politycznym tle prezentowanych zdarzeń. Wtedy by sobie również widz nie znający historii uświadomił ich kontekst. Innymi słowy film się powinien stać propagandowym gniotem zamiast filozoficzną opowieścią. Wedle tej recepty inaczej by się naszej przeszłości nie dało przedstawić, bo nieucy by z inscenizacji faktów, wymagających podstawowej wiedzy mogli wywieść niewłaściwe wnioski.

Trudno o bardziej pokrętną logikę. Nieucy i tak wiedzą swoje, nie wyciągają żadnych wniosków, tylko formułują poglądy wbite im do głowy przez propagandę. Żadne wstawki czy instruujące napisy niczego tu nie zmienią. I dopóki będziemy alergicznie reagować na niesprawiedliwe oskarżenia, dopóty nasi wrogowie będą je prezentować publicznie, widząc w takiej właśnie reakcji formę potwierdzenia dla swoich racji.

Wojna wyzwala skrajne emocje. Jest najcięższym kryzysem moralnym, światopoglądowym, obyczajowym i ekonomicznym. Efektem zła, które odsłania jest potem zawsze zasadnicza zmiana świadomości. Pierwsza wojna światowa uwolniła nie tylko kobiety z gorsetów, ale i dała moralne podłoże dwudziestowiecznym totalitaryzmom. Druga wojna przyniosła nie tylko triumf dyktatury proletariatu, ale i pogrzebała ideologie, między nimi też antysemityzm. O tym opowiada tak zajadle atakowany film. Wypieranie się zatem własnych nikczemników nie ma najmniejszego sensu. Skutkiem bowiem naszego antysemityzmu były również zbrodnie na Żydach. Nie były organizowane przez państwo, ale się zdarzały.

Dopóty jednak, dopóki nie będziemy mieli odwagi przyznania się do błędów własnej przeszłości, nie będziemy mieli prawa do ferowania ocen i wytykania innym ich wad. Tyle, że nasze wyrokowania będą wtedy bardziej kompetentne, bo wynikające także z uświadomienia sobie własnej niedoskonałości.

Dlatego zwracanie uwagi na ewentualne reakcje ignorantów lub ludzi powodowanych złą wolą nie ma najmniejszego sensu. Oni i tak będą zawsze pozbawieni informacji dostatecznej dla ich poziomu, niezależnie od tego jak bardzo by się zepsuło jeden z najlepszych filmów światowych ostatniego roku.

Można oczywiście zrezygnować z prezentacji kontrowersyjnych kart naszej historii. W ogóle można się zająć opowiastkami dla dzieci ze szkółek niedzielnych. Można wreszcie całkowicie zapomnieć o istnieniu ludzi słabych lub zgoła złych. Tylko jeżeli tak, to religia, ba, filozofia by straciły sens, byłyby bowiem zbiorem abstrakcyjnych mitów o nieistniejącym świecie.

Chociaż, też można żyć w urojonym świecie. Stąd się właśnie nieuctwo ma tak mocno, że aż może dyktować swoje warunki sztuce.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka