Stary Stary
772
BLOG

Nierówności

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 37

Andrzej Duda powiada, że jest właśnie czas na odważne decyzje i odbudowę przemysłu (o dawno już zapomnianym straszeniu, jakoby polska ziemia miała przejść w obce ręce nie ma już co wspominać, z litości) a Magdalena Ogórek zamierza od nowa napisać prawo, aby było zrozumiałe dla nie rozumiejących. 

Wszystko się to składa na uzasadnienie konstatacji, że jakiś amok samozniszczenia opanował nasze lewice. Pobożna jej część chce budować kolejne Kompanie Węglowe, druga będzie mieszała w szklance w nadziei osłodzenia tym sposobem jej zawartości bez użycia cukru. Do tego wszystkiego się doskonale dopasowuje nadgorliwość rządu, który dla uratowania czternastej pensji pracowników niektórych naszych kopalń podjął akcję, sugerującą początek zmagań o efektywne górnictwo węglowe i zakończył ją natychmiast po napotkaniu trudności. 

Ma bowiem być jak poprzednio, a nawet, jak to zapowiada Duda, bardziej. Do niepotrzebnego nikomu, zalegającego kopalniane place węgla ma dołączyć produkcja tego, co sobie wymyślą jacyś epigoni Gierka i obok zwałów „czarnego złota” będziemy mieli stosy niemodnych portek z byle czego, morze niezbywalnego octu z jabłek lub góry mrożonych knedli z truskawkami. Wszystko podlejsze i droższe od importowanych, ale noszenie spodni o nogawkach różnej długości i jadanie specjałów maszynowej kuchni będzie wówczas uchodziło za patriotyczne, bo wspiera socjalistyczną wytwórczość.

To już propozycja usadzenia emerytowanych nauczycielek języka polskiego nad stosami ustaw wydaje się bardziej sensowna, bo tańsza. Niegdysiejsze „nasze panie” przetworzą prawniczy język na dziecięce gaworzenie i SLD się po wieczne czasy upamiętni w świecie jako najwyższy przykład praktycznej pajdokracji. Ich bowiem protoplaści bezskutecznie nam wmawiali zasiadanie na dziesiątym miejscu pośród potęg ekonomicznych świata, a teraz wreszcie Leszek Miller prostym posunięciem nas wywinduje na pierwsze. I tu ma bezwzględną przewagę nad swoim konkurentem, co fabrykami batów z piasku znowu nas próbuje umieścić na zaledwie dziesiątym.

Brak fantazji był zawsze przekleństwem nawiedzonych pedantów i zawsze ich okrywał śmiesznością. Zawsze też szyderstwa oponentów ich zmuszały do sięgania po środki, od których już nie do śmiechu było komukolwiek.  Doświadczyliśmy tego podczas wiekopomnej IV Erpe i moglibyśmy może mieć szanse na powtórzenie otrzymanej wtedy lekcji, gdyby nie przedwczesne ujawnienie swoich merytorycznych możliwości przez obie strony ewentualnej koalicji.

Bo nawet nadgorliwość w sprawowaniu opieki nad dorosłymi ludźmi i oportunizm obecnej władzy wydaje się mniej szkodliwy od budowy fabryk produkujących deficyt. Chociaż, na Ukrainie wytwórcy biustonoszów opłacali swoich pracowników dziełami ich trudu, a u nas cukrownie płaciły plantatorom za dostarczone buraki cukrem.

Wszystko zatem przed nami. Bo możliwe, że szaleństwo dotyka nie tylko potencjalnych wybrańców, ale i wyborców.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka