Stary Stary
504
BLOG

Przekazy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 14

Minister Kluzik - Rostkowska w liście otwartym przypomniała rodzicom, zaniepokojonym długością tegorocznej przerwy świątecznej w nauce, że szkoły mają obowiązek zapewnić opiekę swoim uczniom w czasie jej trwania, bo ferie nie są dla nauczycieli czasem wolnym od obowiązków. Podniosła się potem fala oburzenia w nauczycielskim stanie, którą jednakowoż różnie uzasadniano.

Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że takie przypomnienie jest wezwaniem do nienawiści wobec nauczycieli, bo szef ZNP nie przypomina sobie przypadku, w którym by szkoły odmówiły organizowania zajęć pozalekcyjnych w okresie świątecznym. Chyba, że z powodów ekonomicznych, kiedy to opieka nad kilkoma uczniami by wymagała ogrzewania całego budynku. Zaiste, trzeba być wyjątkowo niefortunnie dobranym dyrektorem szkoły, czy nawet związkowym bonzą, aby sobie nie móc wyobrazić możliwości ograniczenia ogrzewania do wymaganej liczby pomieszczeń.

Nauczycielska “Solidarność” jest również przekonana, że pani minister się dopuściła próby skonfliktowania środowiska nauczycielskiego z rodzicami. Przytacza też w swojej oficjalnej odpowiedzi treść stosownego uregulowania, z którego wynika, że “dyrektor szkoły może w tych dniach, w razie zaistnienia takiej potrzeby, organizować różnego rodzaju zajęcia nieedukacyjne np. opiekę świetlicową, szkolenia”. Okazuje się zatem, że jednak nie musi.

Tymczasem z rozmów z uczestnikami wczorajszej pikiety nauczycielskiej „Solidarności” przed kancelarią premiera wynika bodaj coś zupełnie innego. Energiczna pani pedagog w przerwie między podnoszeniem antyministerialnych haseł powiedziała reporterowi TVN, że list pani minister był wystosowany za późno i traktuje zawarty w nim przekaz jako próbę odbierania jej wypoczynku należnego po okresie męczącego trudu pierwszej fazy roku szkolnego. 

Widać, że charakterystyczna rozbieżność pomiędzy duchem oficjalnych regulacji a praktyką nie dotyczy tylko Sejmu. Tam posłowie sobie wyobrażają, że wszelkie ryczałty pieniężne stanowią należny im przywilej i przy pomocy nieprawdziwych zaświadczeń walczą nawet o trzystuzłotowe diety, kiedy by się ich uzyskanie wymykało spod rutyny. Dostrzega się tę różnicę również w szkołach, gdy prawodawcy sobie wyobrażają pełną gotowość nauczycieli do świadczenia pracy także w okresie ferii, ale kiedy politycy próbują o tym przypominać, napotykają na protesty. Tyle tylko, że formułowane jako wyraz oburzenia przeciwko wątpliwościom, obrażającym teoretyczną jednak gotowość do świadczenia pracy.

Tyle się obecnie mówi o nowomowie, która przy pomocy słowotoku przeinaczonych znaczeń ukrywa rzeczywistość i pomaga kwestionować fakty. Próbuje się ją wywodzić z tradycji komunistycznej propagandy. Sprawa się wydaje poważniejsza. Jeżeli się nią posługują nauczyciele, to stąd już tylko niewielki kroczek do uczniów, a czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.

Nie wiadomo czy władające szkołami samorządy się zdecydują na przeciwdziałanie wznoszącej się chyba w oświacie fali hipokryzji, ale bodaj już czas przypomnieć słowa z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej: takie będą Rzeczpospolite, jako młodzieży chowanie.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka