Stary Stary
1164
BLOG

Prezydentury

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 36

"Pod rządami Tuska Polska stała się prosperującym gospodarczo, niezawodnym partnerem. Nie błądzi już tak jak za czasów bliźniaków Kaczyńskich nacjonalistycznymi ścieżkami, nie jest też już biedaczyną patrzącym tylko, jak wydoić Brukselę" [Der Spiegel, za Onetem]. Tak mniej więcej jesteśmy postrzegani przez Zachód w momencie, kiedy polski polityk obejmuje najważniejsze stanowisko w Unii Europejskiej. Z Polski napłnęły gratulacje, stanowisko zaś opozycji, przekonanej, że padła ofiarą wyborczego …wypaczenia wyrażał Leszek Miller, nolens volens stając się wyrazicielem zdania obu lewic, pobożnej i bezbożnej. Jarosław Kaczyński bowiem nabrał wody w usta, nie chcąc już kontynuować przedstawienia z Sejmu, kiedy to zapewniał ustępującego premiera o swoich dobrych intencjach.

PiS ma zresztą zupełnie inne kłopoty. Zawiodły obietnice powoływania nowych województw, nawet wbrew Platformie niedawno wprowadzony prezydent Elbląga przepadł z kretesem, ba, także prezydent Radomia, zasłużony przecież budowniczy pomnika Lecha Kaczyńskiego. W tej sytuacji trzeba Polakom, a przynajmniej swoim zwolennikom wytłumaczyć, że partia te wybory wygrała, rozważając jednak celowość dalszego podtrzymywania oskarżeń o ich sfałszowanie. Nikt w to nie uwierzył. Rzecz jest wielce ambarasująca, bo się nieopatrznie zapowiedziało marsz protestacyjny w obronie tej przegranej już tezy. Fakt, że się odbędzie 13 grudnia, w rocznicę powołania stanu wojennego pogłębia zamęt w głowach pozornych beneficjantów przegranych w istocie wyborów. Na razie pisowski kandydat techniczny do wszystkiego utrzymuje, że Polacy są tresowani do odruchu wymiotnego na hasło opozycja, patriotyzm, wartość, sugerując że treserem są „oni”. Też nie dostrzega w tym względzie wysiłków swego faworytalnego ugrupowania.

Partia Kaczyńskiego na razie więc „jest teraz PiSem, ale jeszcze bardziej” [Dorn]. Absurdy, wypowiadane na fali emocji po spóźnionym ogłoszeniu wyników pierwszej tury głosowania pogłębiają się jeszcze bardziej i PiS od nich nie zamierza stronić, pomimo prezentowania zadowolenia z rzekomego poparcia większej liczby wyborców. Klęskę radomską na przykład Prawo i Sprawiedliwość przypisuje nie zadłużeniu miasta przez ustępującego, pisowskiego prezydenta, a jakiejś mitycznej zapowiedzi odebrania Radomowi inwestycji, w związku z czym zatroskani o swoją przyszłość obywatele jakoby wybrali reprezentanta rządzącej koalicji, a nie partii opozycyjnej.

Charakterystycznie się przedstawia argumentacja, racjonalizująca wybór przyznającego się do homoseksualizmu Roberta Biedronia w Słupsku. Wyraziciel opinii konserwatywnego środowiska powiada więc, że w XVI wieku kilka Sejmów miało protestancką większość a Polska i tak wróciła do „normy”. Tym razem też tak jego zdaniem będzie, bo homoseksualizm to wedle niego dewiacja i demoralizacja. Poruszenie klerykalnych polityków, powodujące ich całkowite oderwanie od rzeczywistości jest chyba zrozumiałe, wybory bowiem pokazały, że kościelne nakazy polityczne przestają być przestrzegane przez wyborców. Świadczy o tym zarówno przegrana poprzedniego prezydenta Poznania, który zakazał wystawiania spektaklu potępionego przez kler oraz nie dopuścił do występu zespołu Behemoth, jak i wybór właśnie Roberta Biedronia.

Nic zatem dziwnego, że PiS przemilcza wybór Donalda Tuska na najwyższe stanowisko w Unii Europejskiej oraz się stara umniejszać wagę Polski w zintegrowanej Europie. Gdyby tego nie czynił, musiałby przyznać, że jego przegrana się wpisuje w powszechnie obowiązujący trend, a to by mogło zniechęcić nawet żelazny elektorat partii.

Ale zamykanie na rzeczywistość jest równoznaczne z rozpędzaniem się na równi pochyłej, wiodącej ku politycznej przepaści. I tak źle i tak niedobrze.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka