Stary Stary
771
BLOG

Strata

Stary Stary Rozmaitości Obserwuj notkę 25

 Jan Tomaszewski był wczoraj na wszystkich ekranach. PiS go nieroztropnie wywalił z klubu a przecież ostatnie sukcesy by wespół z popularnym bramkarzem promowały partię znakomicie. A  że wygaduje głupoty? Jest ktoś taki w partii, kto nigdy tego nie robi? No i że był w PRONie i popierał stan wojenny? Też jest w partii co nieco takich. Teraz należą do najbardziej gorliwych przeciwników III Rzeczypospolitej.

Potępienie dla słów jest zupełnie zrozumiałe, karanie jednak za słowa jest zwykłą nietolerancją. Chyba, że ich wypowiadanie łamie prawo. Jest bowiem zupełnie oczywiste, że niektóre wypowiedzi mogą bardziej godzić w tolerancję, niż zakaz ich eksponowania. Tomaszewski niczego takiego nie wypowiedział co by się kłóciło z kodeksem karnym. PiS się więc sam ukarał za swoje sekciarstwo. Tomaszewski zatem promuje teraz tylko siebie samego. 
 
A robi to z ogromnym zapałem stosując metodę samego Lecha Wałęsy. Jego słuchacz musi dojść do wniosku, że ma do czynienia z niegdysiejszym zawodnikiem, który w 1974 roku sam dokonał tego wszystkiego, co by bardziej obeznani z tamtymi realiami przypisywali jeszcze co najmniej kilkunastu innym uczestnikom wydarzeń.
 
Pan Jan z ogromną pewnością siebie przepowiadał sposób gry Szkotów, który się potem nijak nie potwierdził. W odróżnieniu od zapowiedzi Maryli Rodowicz, zalecającej podopiecznym trenera Nawałki strzelenie pierwszej bramki jak najprędzej. Jej Polacy posłuchali, jego Szkoci nie. Aliści sprawiają wrażenie jak by od przedszkola byli wdrażani w noszenie spódnic, genderyści tacy, to i wzorowego konserwatysty naszego futbolu nie mogą słuchać.
 
Obserwowanie zmagań sportowych daje jednak dużo radości. W piłce nożnej może by ich było trochę mniej, bo prezentacja perfekcji zawodników nie jest tu tak bardzo skumulowana w czasie, jak w innych dziedzinach sportu. Trzeba się zatem wykazać cierpliwością, pozwalającą pominąć dłużyzny, chociażby wynikające z „porządkowania gry” na przykład. Wszystko jednak kompensuje spontaniczny wybuch nagłej radości tłumu, kwitującego jakieś spektakularne zdarzenie na boisku. Mowa ciała jest tu nad wyraz jednoznaczna a pokazywana w setkach jednoczesnych wykonań udziela się tym bardziej.
 
Potem się też chętnie słucha komentarzy fachowców. Merytorycznie nie znajduje się w nich wiele więcej od tego, co przynoszą laikom sprawozdania z badań wpływu korników na wytrzymałość nóg stołowych, ale te konotacje. Pamięć natychmiast przywodzi na myśl widok radośnie krzyczących kobiet i mężczyzn, podnoszących w górę ręce w geście, którego jednoczesność by musiała zadowolić wymagania najbardziej zgryźliwego kaprala, nauczającego rekrutów musztry.
 
I na tym tle Jan Tomaszewski, który z entuzjazmem wypowiada zupełnie obojętne dla słuchacza kwestie, ale jest autorytetem i konotacje miał czysto pisowskie. A teraz…
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości